Kiedy do Częstochowy przyjeżdża rywal z zawodnikami, którzy dzień wcześniej zajęli trzy miejsca na podium podczas Grand Prix, a gospodarze tracą niespodziewanie jednego z liderów, to wydaje się, że faworyt meczu jest jeden. Nic z tych rzeczy. Włókniarz ma wspaniałych juniorów i wreszcie nie zawahał się ich użyć w pełnym wymiarze.
zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa do meczu przystąpił bez Fredrika Lindgrena, który w sobotę ścigał się jeszcze w Grand Prix w Gorzowie i dopiero po tych zawodach poinformował swojego pracodawcę, że nie stawi się na meczu ligowym w Częstochowie. Niektórzy żartowali, że to żadne osłabienie gospodarzy, a wręcz przeciwnie, szansa dla juniorów. Ci właśnie mieli rację.
- Informacja o absencji Fredrika Lindgrena przyszła dość późno po Grand Prix. Musieliśmy się przeorganizować. Był inny plan na ten mecz - nie krył w rozmowie z Łukaszem Benzem trener Lech Kędziora. - Rozpisaliśmy zastępstwo zawodnika, tak by uniknąć jak tylko się da jeżdżenia wyścig po wyścigu. W następnym meczu we Wrocławiu też pojedziemy bez Fredrika, któremu życzę szybkiego powrotu do zdrowia - dodał trener Włókniarza. Więcej o tym TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Staszewski: Odpalimy i jeszcze dopiszemy punkty do tabeli
- Dziwne jest to, że wczoraj był zdrowy, a dzisiaj już nie - komentował z przekąsem na antenie Canal+ 5 absencję Fredrika Lindgrena Mirosław Jabłoński.
Pierwsza seria przyniosła klasyczną wymianę ciosów. Na inaugurację leżał Kacper Woryna, którego wciągnęła banda dmuchana. Na szczęście nic groźniejszego się nie stało. Po czterech wyścigach Włókniarz prowadził 13:11. Bartosz Smektała najpierw bezbarwnie pojechał w trzecim biegu, by chwilę później zwyciężyć 5:1 z Mateuszem Świdnickim.
Trener Lech Kędziora nie czekał ze zmianami i za Jonasa Jeppesena już w piątym wyścigu desygnował do walki Świdnickiego. Ruch okazał się trafiony, bo junior przywiózł dwa punkty.
Przed szóstym wyścigiem jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że nie zdolny do dalszej jazdy jest Anders Thomsen, zwycięzca sobotniej rundy Grand Prix w Gorzowie. Duńczyk wygrał w trzecim wyścigu na 5:1 z Bartoszem Zmarzlikiem, a później uskarżał się na ból barku. Odnowił mu się uraz z niedawnego upadku w Holsted, co mocno osłabiło gorzowski zespół.
- W sobotę jechałem na dużej adrenalinie. Rano ból był nie do zniesienia. Nasilał się. Chciałem oczywiście pojechać w tym meczu. Próbny start mnie załamał. Motocykl w zasadzie wyszarpał mi ten bark. Chciałbym walczyć dalej, ale bardzo mnie boli i nie chcę zrobić komuś krzywdy, dlatego w tym meczu już nie pojadę - powiedział w rozmowie z Łukaszem Benzem Anders Thomsen. Więcej o tym TUTAJ.
W ósmym wyścigu doszło do niesamowitej konfrontacji liderów gorzowskiej Stali Bartosza Zmarzlika, który pojechał z rezerwy taktycznej za Patricka Hansena i Martina Vaculika z parą juniorską Włókniarza. Przez prawie trzy okrążenia niespodziewanie prowadził Jakub Miśkowiak, którego w końcu wyprzedził Słowak, ale Zmarzlik przyjechał za mistrzem świata juniorów. Goście wygrali ten bieg 4:2, ale częstochowscy kibice wiwatowali na cześć Miśkowiaka.
Po dziesięciu wyścigach gospodarze prowadzili 34:26, a w dwumeczu gorzowianie mieli już zaledwie dwa punkty przewagi. Punkt bonusowy na stronę Włókniarza przeszedł po jedenastym wyścigu, w którym wygrał fantastycznie dysponowany Miśkowiak, a Leon Madsen kapitalnymi atakami na dystansie uporał się najpierw z Hansenem, a później z Woźniakiem.
Moje Bermudy Stal Gorzów miała w zasadzie tylko dwóch zawodników Martina Vaculika i Bartosza Zmarzlika, którzy zdobyli 29 z 40 punktów drużyny. Szybkości brakowało Szymonowi Woźniakowi, a nawet, gdy już znajdował prędkość, to nie udawało mu się wyprzedzać rywali. Kolejny słaby mecz zaliczył Patrick Hansen. Na pochwały zasłużył Oskar Paluch, który może nie zdobył wielu punktów, ale walczył i jak na swój wiek, jechał naprawdę nieźle.
Kiedy wydawało się, że punkt bonusowy zostanie pod Jasną Górą, Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik pokonali 5:1 Madsena i Worynę, co oznaczało, że żadnej drużynie nie zostanie dopisany do tabeli dodatkowy punkt. W dwumeczu był bowiem remis 90:90.
Dla częstochowian ten mecz może mieć większe znaczenie niż tylko zwycięstwo za dwa punkty. Pojedynek ten pokazał, że istnieje życie bez Frederika Lindgrena i jego absencja wcale nie oznacza osłabienia, a juniorzy w takiej formie, niwelują słaby punkt Włókniarza w osobie Jonasa Jeppesena. Gospodarze mogli zdobyć w niedzielę nawet punkt bonusowy, ale ogromnego pecha miał w końcówce meczu Bartosz Smektała, który zanotował dwa defekty na starcie.
Z drugiej strony, gdyby w ekipie z Gorzowa nie odnowiła się kontuzja Andersa Thomsena, Moje Bermudy Stal mogła z Częstochowy wywieźć co najmniej punkt bonusowy, jeśli nie zwycięstwo.
Punktacja:
zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa - 50 pkt.
9. Leon Madsen - 12+2 (2,1*,3,2*,3,1)
10. Bartosz Smektała - 7+1 (0,3,2,2*,d,d)
11. Kacper Woryna - 8+2 (w,1*,2*,2,3,0)
12. Jonas Jeppesen - 1 (1,-,-,-,-)
13. Fredrik Lindgren - ZZ
14. Mateusz Świdnicki - 7+3 (2*,2*,2,0,1*)
15. Jakub Miśkowiak - 15 (3,3,2,3,1,3)
16. Kajetan Kupiec - ns
Moje Bermudy Stal Gorzów - 40 pkt.
1. Szymon Woźniak - 6 (1,1,1,1,2)
2. Anders Thomsen - 2+1 (2*,-,-,-)
3. Martin Vaculik - 15+1 (3,3,3,2,2,2*)
4. Patrick Hansen - 1 (0,0,-,0,1)
5. Bartosz Zmarzlik - 14 (3,3,1,3,1,3)
6. Oskar Paluch - 2 (1,1,0,0)
7. Oskar Hurysz - 0 (0,-,0)
8. Wiktor Jasiński - 0 (0,0)
Bieg po biegu:
1. (63,94) Vaculik, Madsen, Woźniak, Woryna (w/u) - 2:4 - (2:4)
2. (63,63) Miśkowiak, Świdnicki, Paluch, Hurysz - 5:1 - (7:5)
3. (63,65) Zmarzlik, Thomsen, Jeppesen, Smektała - 1:5 - (8:10)
4. (64,58) Smektała, Świdnicki, Paluch, Hansen - 5:1 - (13:11)
5. (63,99) Vaculik, Świdnicki, Woryna, Hansen - 3:3 - (16:14)
6. (63,54) Miśkowiak, Woryna, Woźniak, Jasiński - 5:1 - (21:15)
7. (63,45) Zmarzlik, Smektała, Madsen, Paluch - 3:3 - (24:18)
8. (63,98) Vaculik, Miśkowiak, Zmarzlik, Świdnicki - 2:4 - (26:22)
9. (63,93) Madsen, Smektała, Woźniak, Jasiński - 5:1 - (31:23)
10. (63,57) Zmarzlik, Woryna, Świdnicki, Paluch - 3:3 - (34:26)
11. (64,40) Miśkowiak, Madsen, Woźniak, Hansen - 5:1 - (39:27)
12. (63,89) Woryna, Vaculik, Miśkowiak, Hurysz - 4:2 - (43:29)
13. (63,75) Madsen, Vaculik, Zmarzlik, Smektała (d/st) - 3:3 - (46:32)
14. (64,01) Miśkowiak, Woźniak, Hansen, Smektała (d/st) - 3:3 - (49:35)
15. (63,70) Zmarzlik, Vaculik, Madsen, Woryna - 1:5 - (50:40)
Sędzia: Paweł Słupski