Jeszcze przed zakończeniem rundy zasadniczej potwierdziło się to, o czym informowały WP SportoweFakty. Bartosz Zmarzlik po sezonie 2022 odejdzie z Moje Bermudy Stali Gorzów. Z naszych informacji wynika, że jego nowym pracodawcą zostanie Motor Lublin.
Choć dwukrotny indywidualny mistrz świata zapewniał, że nie odchodzi do innego klubu dla pieniędzy, to nie wszyscy kibice i eksperci uwierzyli w to. Cała ta sytuacja ze zmianą klubu może odbić się negatywnie na samym zawodniku. A wszystko to przed kluczową fazą rozgrywek.
- Bartek Zmarzlik może być zdołowany. Moim zdaniem osiągnie gorsze wyniki w play-offach niż można się spodziewać. On będzie mieć moralnego kaca. Bartek będzie szanował kości dla nowego pracodawcy. Oczywiście nadal będzie zdobywał dużo punktów, ale czy zdecyduje się na jakieś ułańskie szarże? Nie byłbym przekonany - mówi w rozmowie z naszym portalem Rufin Sokołowski.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Kępa, Berntzon i Rutkowska gośćmi Musiała
Były prezes Unii Leszno uważa, że cała otoczka związana z odejściem lidera zespołu może wpłynąć także na całą drużynę. - Pozostali zawodnicy Stali Gorzów mogą myśleć teraz, że w Gorzowie jest niebezpiecznie, ponieważ skoro odchodzi Zmarzlik, to znaczy, że kończą się pieniądze. A mogą też pomyśleć, że jeśli Zmarzlik odejdzie, to wtedy pieniądze będą - kontynuuje Sokołowski.
Nasz rozmówca jest zdania, że w dzisiejszych czasach nie ma mowy o przywiązaniu zawodnika do klubu, kibiców czy tradycji. - Trzeba myśleć o sposobie myślenia żużlowca. 90 proc. zawodników, których ja spotkałem, nie myślała nigdy w kategorii klub, zasady, lojalność, tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Z dużym prawdopodobieństwem możemy przyjąć, że w tym duchu pomyślą także inni zawodnicy - zakończył były prezes Unii Leszno.
Zobacz także:
Zmarzlik będzie pod presją
Zawodnik Cellfast zakończy karierę?