Żużel. Wrócił po prawie trzyletniej przerwie, choć początkowo odmówił działaczom. "Mój ojciec był w szoku"

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicklas Porsing
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicklas Porsing

Nicklas Porsing zaskoczył żużlowe środowisko decyzją o powrocie do ścigania. W rozmowie z WP SportoweFakty Duńczyk opowiada, jak do tego doszło oraz jakie ma plany - na ten i na kolejny sezon.

W środę rozegrano kolejne spotkania w ramach Speedwayligaen. Sporą niespodzianką dla kibiców była obecność w składzie Slangerup Speedway - Nicklasa Porsinga, który ostatnie zawody odjechał we wrześniu 2019 roku.

Tym bardziej że Duńczyk w październiku ubiegłego roku w rozmowie z WP SportoweFakty (dostępna jest ona TUTAJ) mówił otwarcie, że nie widzi siebie wracającego na tor i jest to temat zamknięty.

Skąd zatem pomysł, aby znów przywdziać kevlar i dosiąść motocykla bez hamulców? - Kiedy działacze ze Slangerup zadzwonili do mnie i zapytali, czym mógłbym się ścigać, to wyraźnie powiedziałem im, że nie. Potem zadzwonili do mnie ponownie i złożyli niezwykle atrakcyjną ofertę, a dodatkowo zapewnili mnie, że nie poniosę żadnych wydatków, ani nie będzie tworzona presja, jeśli miałbym wrócić. Po rozmowie z żoną i ojcem podjąłem decyzję, aby spróbować - powiedział Nicklas Porsing w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Prezes Polonii wymienia zawodników do wzięcia. To oni trafią do Bydgoszczy?

Środowe spotkanie w Slangerup zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 53:31. Bardzo dobry mecz odjechał Patryk Rolnicki, który wywalczył 11 punktów z dwoma bonusami. Nasz rozmówca też miał wiele powodów do radości, bowiem w czterech startach przywiózł do mety dziewięć oczek i dwa bonusy.

- Już podczas wtorkowego treningu dobrze się czułem. W czwartym biegu już zacząłem czuć zmęczenie, ale trzeba pamiętać, że nie ścigałem się przez prawie trzy lata - dodał nasz rozmówca.

Porsing w środę przywoził za swoimi plecami: Jonasa Knudsena (trzykrotnie), Benjamina Basso (dwukrotnie) oraz po jednym razie Nicolai'a Klindta i Madsa Hansena. Trzy z czterech biegów z udziałem Porsinga kończyły się podwójnym zwycięstwem gospodarzy. - Z bonusami zdobyłem 11 oczek na 12 możliwych, a dodatkowo miałem bardzo dobre czasy. Mój ojciec był w szoku w boksie i pytał mnie, jak to możliwe. Nie wiem, jak to zrobiłem - skomentował Porsing.

Żużlowiec zapytany na czyich motocyklach startował w środę w Slangerup poinformował nas, że cały sprzęt oraz silniki odebrał od sponsora klubu - E.Trasborg A/S. A jakie ma plany na kolejną część sezonu i przede wszystkim czy myśli o powrocie do zawodowego ścigania?

- Na razie skupiam się tylko na wykonaniu swojej pracy dla klubu ze Slangerup i pomocy im, by dostali się do finału play-off. Nie rozważam ścigania gdzie indziej, ponieważ nadal pracuję 60 godzin tygodniowo, jako szef kuchni - zakończył Porsing.

W lidze duńskiej do rozegrania zostały dwie kolejki rundy zasadniczej, w których to Slangerup Speedway Klub podejmie u siebie Sonderjylland Elite Speedway (17 sierpnia) oraz wyjazd do Outrup (24 sierpnia). Kolejnymi etapami będą półfinał (14.09) oraz finał (21.09).

Czytaj także:
Marek Cieślak potwierdza zainteresowanie ze strony pierwszoligowca
Junior Arged Malesy mówi o porównaniach do jednej z legend

Komentarze (0)