Adam Ellis wystartował w sobotnim turnieju Grand Prix w Cardiff z dziką kartą, jako ubiegłoroczny triumfator Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii. Wiązał z tym występem duże nadzieje. Przygotował nawet specjalnie kevlar na taką okazję z frędzlami w stylu Adama Skórnickiego.
Ellis już podczas treningu miał problemy z pokonaniem pierwszego łuku i podczas jednego z przejazdów zaliczył upadek. Niestety dla niego, ale niemalże w tym samym miejscu zapoznał się z torem na drugi dzień.
Żużlowiec wycofał się z dalszej rywalizacji i udał się do szpitala. W niedzielę przekazano, że nie wystartuje w meczu półfinałowym Optibet Lokomotivu Daugavpils z OK Bedmet Kolejarzem Opole, a kilkanaście minut później sam zawodnik w social mediach przekazał wieści o stanie swojego zdrowia.
Reprezentant Wielkiej Brytanii poinformował, że doszło u niego do pęknięcia obojczyk, co oznacza kilkutygodniową przerwę w startach, a biorąc pod uwagę, że mamy już połowę sierpnia, to kto wie, czy to nie jest równoznaczne z końcem sezonu.
Trudne warunki torowe, jakie panują w ten weekend w Cardiff, odczuli także Tai Woffinden, który również nie ukończył sobotniego turnieju oraz Francis Gusts, który z kolei upadł podczas sesji treningowej przed niedzielnym turniejem SGP 2.
Czytaj także:
Marek Cieślak potwierdza zainteresowanie ze strony pierwszoligowca
Junior Arged Malesy mówi o porównaniach do jednej z legend
ZOBACZ WIDEO Śmiała teoria Jerzego Kanclerza: Polonię w PGE Ekstralidze będzie stać na awans do play-off