Żużel. Co za wiadomość! Mateusz Jabłoński wrócił na tor

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mateusz Jabłoński
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Mateusz Jabłoński

Bardzo dobre wieści we wtorkowe popołudnie przekazał Mirosław Jabłoński. Po niespełna roku od fatalnego upadku na żużlowy tor powrócił jego syn - Mateusz. Ma już za sobą pierwszy trening.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Jabłoński od pierwszego kontaktu z motocyklem pokazywał, że drzemie w nim potencjał na bardzo dobrego żużlowca. W Gnieźnie wiązano z nim duże nadzieje, a wielu widziało go wkrótce w krajowej czołówce zawodników do lat 21. Szybko znalazł się również na celowniku klubów z PGE Ekstraligi.

Aż nadszedł ten dzień - 27 sierpnia ubiegłego roku. Jabłoński brał udział w treningu na toruńskiej Motoarenie, gdzie uczestniczył w bardzo groźnym upadku. Syn Mirosława Jabłońskiego niezwłocznie został przetransportowany do toruńskiego szpitala w poważnym stanie.

O zdrowie gnieźnianina modliła się cała Polska, a pod szpitalem gromadziły się tłumy kibiców. Mirosław Jabłoński w marcu tego roku mówił w programie "Trzeci Wiraż" otwarcie: "Nie było dużych szans, że przeżyje". Jednak wydarzył się cud. Miesiąc musieliśmy czekać na pierwsze pozytywne wieści na temat młodego zawodnika, który 27 września wybudził się ze śpiączki. Zaledwie dwa miesiące później dumny tata prezentował wideo, na którym Mateusz Jabłoński udowadniał, że wraca do pełni sił.

W połowie lipca Mateusz Jabłoński trenował na motocyklu crossowym, a dziś już wiemy, że ma za sobą również pierwsze jazdy na motocyklu żużlowym. Takowe odbył na torze w Pile, o czym poinformował w mediach społecznościowych Jabłoński senior, dodając do tego materiał wideo.

"354 dni... Wróciłem!" - dodał we wpisie Mirosław Jabłoński.

Czytaj także:
Wskazał zaskakującego zwycięzcę giełdy transferowej. "Wsadził kij w mrowisko"
Błyskawiczny powrót do Ekstraligi po spadku? To wcale nie takie prost

ZOBACZ WIDEO Krytykują pomysł Cegielskiego. Chodzi o wynagrodzenia zawodników

Źródło artykułu: