Żużel. Pechowy występ Marcina Nowaka. "To była jazda poza granicą fair play"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Marcin Nowak
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Marcin Nowak

O dużym pechu mówić może Marcin Nowak. Najpierw został ostro potraktowany na trasie przez Piotra Protasiewicza, a w kolejnym biegu wypiął mu się bezpiecznik. W rozmowie z Canal+ Sport 5 odniósł się do obu tych sytuacji.

8+2 w sześciu startach - z takim dorobkiem punktowym Marcin Nowak ukończył spotkanie wyjazdowe ze Stelmet Falubazem Zielona Góra (38:52). Dorobek łodzianina mógł być bardziej okazały, miał jednak sporego pecha.

W 11. biegu jechał na pierwszym miejscu, ale na drugim łuku pod bandę odprowadził go Piotr Protasiewicz. Wskutek jego ataku Nowak spadł na koniec stawki.

- Można wejść pod kogoś, przyatakować, ale nie odwieźć pod sam płot. Uważam, że to jazda nie fair. Miałem taką sytuację z Jakubem Jamrogiem, bodaj w zeszłym sezonie. Potem pan Leszek Demski w magazynie potwierdził moje zdanie. Nie wiem, jak będzie teraz, ale uważam, że to była jazda poza granicą fair play - wyjaśnił w rozmowie z Canal+ Sport 5.

ZOBACZ WIDEO Prezes Stali Gorzów: Nadejdzie druga fala transferów

Na koniec czwartej serii doszło do niecodziennej sytuacji z jego udziałem. Kiedy zapaliło się zielone światło, wypiął mu się bezpiecznik. W efekcie jego motocykl zgasł. Początkowo zawodnik myślał, że zdarzenie spowodował kierownik startu. Po obejrzeniu powtórek zmienił jednak zdanie.

- Oficjalnie zwracam honor kierownikowi startu. Oglądałem powtórki i faktycznie, on nie miał z tym nic do czynienia. Jak pierwszy raz to zobaczyłem, to pomyślałem, że duchy jakieś to wypięły. Sam wyskoczył? To jest aż rzeczą niemożliwą. Tak wyszło, mój błąd, przepraszam bardzo - mówił.

- Na starcie nie mam pola widzenia na ten bezpiecznik. Poczułem, że mi odcięło prąd po włączeniu zielonego światła. Pierwsze, co przyszło na myśl, że pan kierownik przyłożył do tego rękę, ale nie - zakończył zawodnik Orła.

Podopieczni trenera Michała Widery najprawdopodobniej wejdą do półfinału jako tzw. "szczęśliwy przegrany". Wszystko rozstrzygnie się po niedzielnym meczu Cellfast Wilków Krosno z Trans MF Landshut Devils.

Czytaj także:
Jedyny taki turniej. Dla najlepszych czeka miejsce w stawce Grand Prix 2023
Wielkie emocje w Zielonej Górze. Nieprawdopodobny występ Protasiewicza

Komentarze (9)
avatar
kibic z Lbn
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Marcin mogłeś sie przewrócić,a wtedy Protasiewicz byłby wykluczony.Szkoda,że tak nie zrobiłeś. 
avatar
Harnaś z nad morza
20.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Dobrze,ze Protas kończy już przygodę z żużlem.Jednego torowego bandyty będzie mniej. 
avatar
ciocio
19.08.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
JAK JEST SIE ŁAPCIEM TO SIE CZEPIA WSZYSTKIEGO 
avatar
zyga
19.08.2022
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Niech już kończy bo kogoś skrzywdzi. Bydgoszcz musi uważać na brutala. 
avatar
lancet1
19.08.2022
Zgłoś do moderacji
3
5
Odpowiedz
zalew Bzdury wypisujesz. Protasiewicz to czysto jeżdżący zawodnik. Nowak to nie bardzo mlody już zawodnik i niech się tak bardzo nie użala nad sobą. Przegrał z cwaniakiem torów zuzlowych. Sędzi Czytaj całość