Aura w ostatnim czasie nie sprzyja czarnemu sportowi. Przez Polskę przechodziły kolejne niżowe fronty atmosferyczne, przynoszące burze i intensywne opady deszczu.
Organizatorzy meczów trzymają jednak rękę na pulsie. Jak udało nam się ustalić, we Wrocławiu podjęto odpowiednie kroki, aby pokonać pogodę i umożliwić odjechanie zawodów. Nie wiadomo jednak, czy zdadzą one egzamin, bo jeżeli opady będą długotrwałe, nie pomoże nawet plandeka. We Wrocławiu od niedzielnego poranka mocno pada deszcz.
- Plandeka została położona na torze dwa dni temu, jak tylko PGE Ekstraliga podjęła taką decyzję. Dostaliśmy ją na piśmie i oczywiście się do niej zastosowaliśmy. Zadziałaliśmy niezwłocznie. Od tamtej chwili tor jest przykryty i chroniony przed deszczem. Prognoza, jak sama nazwa wskazuje, to pewne przewidywanie. Trudno mi powiedzieć, co będzie wieczorem, w takich sytuacjach nie gdybamy. Jak wiadomo, jeżeli opady nie będą ustępować, nie pojedziemy i takie są fakty. Robimy, co możemy, stosujemy się do zaleceń, ale na razie trudno powiedzieć, czy to wystarczy - tłumaczył rzecznik prasowy Betard Sparty Wrocław, Adrian Skubis.
ZOBACZ WIDEO Janowskiemu zabrakło jednego głosu. PGE Ekstraliga zdradza szczegóły
Nowy termin zawodów, w przypadku ich przełożenia, jest zagadką. Jeżeli dzisiejsze spotkanie się nie odbędzie, władze ligi zdecydują o dacie powtórki i poinformują o niej w stosownym komunikacie. Zadanie może być jednak arcytrudne i może storpedować plany działaczy.
Na przeszkodzie staje bowiem turniej Grand Prix, który odbędzie się w najbliższą sobotę. W związku z tymi zawodami, od poniedziałku tor będzie do wyłącznej dyspozycji koncernu Discovery i trudno się spodziewać, by w tygodniu udało się rozegrać na Stadionie Olimpijskim spotkanie ligowe. Już w piątek zaplanowane są zawody SGP 3, a i w czwartek tor będzie w użyciu. Organizatorzy mistrzostw świata muszą z kolei przeprowadzić tak dużo prac, że nie ma szans, by wyrobili się z nimi w 48 godzin.
- Klub nie jest odpowiedzialny za podejmowanie decyzji, co do terminów rezerwowych. W tej sprawie trzeba się kontaktować z PGE Ekstraligą. My dostaniemy decyzję i będziemy musieli się do niej zastosować. Na razie czekamy i mamy nadzieję, że zawody się odbędą. Nie jestem uprawniony do rozmawiania na temat działań, które nie zależą ode mnie, a od ligi. Jesteśmy w stałym kontakcie z Discovery, ale tylko w związku z nadchodzącym Grand Prix. To jest naturalne, że współpracujemy, bo przygotowujemy dużą imprezę, która jest dla nas kluczowa - tłumaczył oficer prasowy Betard Sparty Wrocław.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że raczej nie ma szans, by obiekt został udostępniony klubowi w ciągu tygodnia. Powód? Promotor Grand Prix ma przed zawodami do wykonania prace organizacyjne, na które potrzeba sporo czasu. Rewanżowe starcie z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa zaplanowano z kolei już na kolejną niedzielę.
Bogumił Burczyk WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Pech nie opuszcza Janusza Kołodzieja. "Ta decyzja skomplikowała moją sytuację"
- Pawlicki powinien zejść ligę niżej? Były zawodnik GKM-u nie ma wątpliwości!