Żużel. Przewidział wysokie zwycięstwo Falubazu. "Trzeba być ostrożnym przed rewanżem"

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Max Fricke

Stelmet Falubaz pokonał Abramczyk Polonię 55:35 w półfinale eWinner 1. Ligi i awans do finału ma na wyciągnięcie ręki. Jak się okazuje, wynik ten nie jest niespodzianką dla Andrzeja Huszczy, który po cichu typował taki rezultat.

W półfinałowym dwumeczu, w którym mierzą się Stelmet Falubaz i Abramczyk Polonia, faworytem, przynajmniej przed pierwszym spotkaniem, byli bydgoszczanie. Mało kto stawiał na zielonogórzan, którzy zmagali się z różnego rodzaju problemami.

Jednym z tych, który od początku wierzył w Falubaz, jest Andrzej Huszcza. Legenda zielonogórskiego klubu przyznaje, że wynik pierwszego meczu półfinałowego nie jest dla niego większym zaskoczeniem.

- Głośno tego nie mówiłem, ale spodziewałem się, że będzie 55:35 - mówi nam legenda Huszcza. - Jest to wysoka porażka Polonii. Jestem jednak ostrożny przed rewanżem, żeby w Bydgoszczy nie było takiego samego wyniku, ale w drugą stronę - dodaje legenda Falubazu.

ZOBACZ WIDEO Diametralna zmiana w Częstochowie. Lider mówi o tym co zmieniło się względem poprzedniego sezonu

Zdaniem naszego rozmówcy Abramczyk Polonia ma za dużo dziur w składzie, by myśleć o awansie do finału rozgrywek. Choć bydgoszczanie zrobią wszystko, żeby odrobić straty z pierwszego meczu, to jednak może okazać się ona zbyt wysoka. - Polonia nie ma asów, którzy by błyszczeli. Zaimponował mi Kenneth Bjerre, bo jeździł świetnie, choć w ostatnim biegu i jemu przytrafiło się czwarte miejsce. Według mojego typu może Falubaz przegra w Bydgoszczy, ale wygra dwumecz. Typuję 53:37 - kontynuuje nasz rozmówca.

Cieniem na wynik sportowy kładzie się koszmarny wypadek Adriana Miedzińskiego z biegu 8. U zawodnika Abramczyk Polonii stwierdzono uraz aksonalny, który stanowi najcięższą postać urazu zamkniętego mózgu. Żużlowiec ze względów bezpieczeństwa został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

- Przykro o takich rzeczach mówić. Naprawdę szkoda mi tego chłopaka. Często ma jakieś upadki, a wiadomo, że to na dobre nie wychodzi. Ważne, żeby wrócił do zdrowia - zakończył Andrzej Huszcza.

Zobacz także:
Problem z oświetleniem na stadionie w Zielonej Górze

Źródło artykułu: