Żużel. Mogli liczyć na niego nie tylko na torze. "W Tarnowie czuję się, jak u siebie w domu" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kenneth Hansen
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Kenneth Hansen

- W Tarnowie czuję się, jak u siebie w domu. Klub, kierownictwo, sponsorzy - świetnie ze sobą współpracowaliśmy, więc łatwo było zawrzeć nowy kontrakt z Unią - mówi otwarcie w rozmowie z naszym portalem Kenneth Hansen.

Za Kennethem Hansenem przyzwoity, choć na pewno zakończony niedosytem sezon w 2. Lidze Żużlowej.

Duńczyk wystartował w tym sezonie w ośmiu spotkaniach Unii Tarnów, w których na tor wyjeżdżał do 43 biegów. W nich wywalczył 62 "oczka" i dorzucił sześć bonusów, co dało mu średnią biegową 1,581.

Nie było szans na poprawę rezultatów w play-offach, bowiem Jaskółkom nie udało się tam zakwalifikować. Na domiar złego dla zawodnika, w sierpniu przyplątała się do niego kontuzja. A właściwie to... kilka urazów.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Kenneth, nie da się ukryć, że tegorocznych wakacji miło wspominać nie będziesz. Podczas jednego z treningów zaliczyłeś groźny upadek, który zakończył się dla ciebie długą listą urazów. Jak się obecnie czujesz?

Kenneth Hansen, zawodnik Unii TarnówZ dnia na dzień czuję się coraz lepiej i silniejszy, ale muszę jeszcze wiele pracować. Kilka razy w tygodniu poddaję się zabiegom laserowym i egzogennym, które bardzo poprawiają stan mojego zdrowia.

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Termiński, Holloway i Majewski gośćmi Musiała

Jest szansa na to, że zobaczymy cię jeszcze na torze w tym sezonie?

Jak najbardziej. Jeśli wszystko pójdzie dalej w porządku, to myślę, że jest to kwestia trzech tygodni, jak wrócę na tor.

Co możesz powiedzieć o swoim sezonie do momentu tego upadku?

Miałem całkiem przyzwoity sezon. Zdarzyło mi się kilka słabych wyników w barwach Unii Tarnów i musiałem też nauczyć się nowego "systemu" startowego, ale ciężko pracowałem, aby poprawić swoją jazdą i myślę, że w kontekście przyszłości udało się wypracować wiele dobrych rzeczy

A myślisz już o tym, co w kolejnym sezonie?

Oczywiście, że tak. Powoli zacząłem już planować sezon 2023, a dodatkowo ciężko pracuję, aby to był najlepszy rok w mojej karierze.

Na pewno wystartujesz w przyszłym sezonie w barwach Unii Tarnów. Dosyć szybko udało się wypracować porozumienie, bo to właśnie od ciebie zaczęła się budowa tego składu.

W Tarnowie czuję się, jak u siebie w domu. Klub, kierownictwo, sponsorzy - świetnie ze sobą współpracowaliśmy, więc łatwo było zawrzeć nowy kontrakt z Unią. Tutaj korzystając z okazji chciałbym podziękować Grupie Azoty za wszelką pomoc, jakiej nam udzielili w tym sezonie.

Czyli nie było nawet myśli o tym, by zmienić klub?

Nie, nigdy nie pojawiła się taka myśl. Unia była dla mnie priorytetem.

Zakładam, że pojedziesz też w SpeedwayLigaen. A co z innymi krajami?

Rozmawiałem z klubami z Bauhaus-Ligan, a także z tymi brytyjskimi, ale na razie Wielkiej Brytanii nie jestem w stanie dopasować do mojego kalendarza, bo przecież ścigam się też na długim torze.

Kenneth Hansen miał w tym sezonie kilka powodów do radości
Kenneth Hansen miał w tym sezonie kilka powodów do radości

Zaangażowałeś się w tym sezonie w wiele kwestii pozatorowych. To właśnie dzięki tobie w Unii Tarnów pojawił się William Drejer. Jak do tego doszło?

Zawsze staram się pomagać swoim zespołom i przyjaciołom. Z Williamem pracowałem w Slangerup Speedway, odkąd był małym dzieckiem i powiedziałem klubowi, że mamy tam wielki talent i czy chcieliby go zobaczyć w akcji.

Drejerowi szybko przypięto łatkę wielkiego talentu, ale w tym sezonie udowodnił, że faktycznie ma smykałkę do speedwaya. Zgodzisz się ze mną?

Ma dużo talentu i dobrą głowę do żużla, ale przed nim będzie jeszcze dużo ciężkiej pracy, zanim będzie gotowy do jazdy w tzw. wielkim świecie.

William w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że zainteresowanie jego osobą wzrosło, ale w Tarnowie czuje się dobrze i nie czuje potrzeby zmiany klubu, stąd też nowa i to dwuletnia umowa. A zapewne kluby z PGE Ekstraligi kusiły...

Zaangażowałem się w zapewnienie Williamowi dobrego kontraktu i myślę, że Unia jest dla niego odpowiednim miejscem w tej chwili. Jego czas na kluby z PGE Ekstraligi jeszcze nadejdzie.

Pomogłeś jednak nie tylko Williamowi, ale również Patrykowi Rolnickiemu i Piotrowi Pióro, którzy dzięki tobie mogli pościgać się w duńskiej Divison 1, a dobre wyniki tego pierwszego zaowocowały również angażem w głównej drużynie Slangerup w SpeedwayLigaen.

Nasz sezon w Polsce niestety, ale zakończył się bardzo wcześnie, bo nie udało nam się awansować do play-off. Postanowiłem zaprosić więc chłopaków z Unii do siebie, aby spróbowali nowych torów i poprawili swoje umiejętności.

Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że byłeś dla Unii nie tylko wartościowym ogniwem na torze, ale również takim "dobrym wujkiem".

Dla mnie ważne jest to, aby pomagać, także kolegom z drużyny. Jeśli tylko mogę to uczynić, to zawsze chętnie otwieram swoje drzwi dla innych.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Wymowny wpis byłej gwiazdy. "Tak wielu ludzi dźgnęło mnie w plecy"
Nowe wieści ze Świętochłowic. Powrót coraz bliżej

Komentarze (0)