Zawodnik Orła rozgoryczony. Dał prztyczka w nos trenerowi!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Norbert Kościuch

Zawodnicy H.Skrzydlewska Orła do ostatniego biegu walczyli o jazdę w finale eWinner 1. Ligi, ostatecznie musieli jednak uznać wyższość Cellfast Wilków (40:50). Mocno rozczarowany był Norbert Kościuch, czego wyraz dał w mediach społecznościowych.

Łodzianie pojechali do Krosna bronić ośmiopunktowej przewagi wypracowanej na własnym torze. W trzecim biegu zawodnicy Cellfast Wilków wyszli na prowadzenie.

Jako ostatni linię mety minął w tym wyścigu Norbert Kościuch i na tym jego udział w tym spotkaniu dobiegł końca. W kolejnych startach był zastępowany przez kolegów klubowych.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjaśnił, że w jego jedynym biegu zerwał się gwint śruby mocującej sprzęgło. "Takich defektów nie da się przewidzieć" - napisał na Facebooku.

ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka

"Mimo tego, że po piątkowym meczu w lidze duńskiej wiedziałem, że moje silniki są dużo szybsze niż wcześniej, a ja sam czułem się mocny, nie otrzymałem szansy pełnego zaprezentowania swojej dyspozycji" - dodał.

Doświadczony zawodnik rozumie, że łodzianie walczyli w Krośnie o bardzo wysoką stawkę. Nie zgadza się jednak z decyzją sztabu szkoleniowego o odsunięciu go od jazdy po pierwszej serii.

"Szkoda, że w tak ważnym meczu nikt ze sztabu nie zainteresował się i nawet nie zapytał o to, co było przyczyną defektu, bo wtedy - być może - mógłbym jeszcze pomóc drużynie, której ostatecznie niewiele zabrakło, żeby awansować do finału" - zakończył.

Dodajmy, że H.Skrzydlewska Orzeł Łódź przegrał w Krośnie 40:50, a w całym dwumeczu 89:91. Norbert Kościuch zdobył łącznie sześć punktów - wszystkie na własnym torze.

Źródło artykułu: