National Speedway Stadium w Manchesterze jest obiektem, który otwarto ledwie sześć lat temu. Jednak już od początku istnienia działacze otrzymują prawo organizacji wielkich imprez, jak np. Speedway of Nations.
Kluczem do sukcesu Manchesteru jest znakomity tor, który dostarcza wielu emocji. Nie ma wyścigu, w którym wieje nudą i rozstrzygnięcia zapadają na pierwszym łuku. Tam nie ma też miejsca na kalkulację i pozostaje tylko trzymać gaz i mądrze obierać ścieżki, które same niosą do zwycięstw.
Nic dziwnego, że co rusz pojawiają się komentarze kibiców, że byłby to idealny obiekt do organizacji Speedway Grand Prix. Tym bardziej teraz, kiedy turniej w Cardiff okazał się klapą, a i na innych obiektach zdawało się wiać nudą.
ZOBACZ WIDEO Canal+ przygotowuje serial o żużlu? Szef redakcji odpowiada
Niewykluczone, że marzenia kibiców zostaną spełnione, choć działacze na łamach magazynu "Speedway Star" mówią otwarcie, że do tego droga daleka. Pierwotnie pomysł był jednak inny, organizacja zawodów w Bradford.
- Zaproponowaliśmy Bradford, ale nasze cele były praktycznie nieosiągalne. Do ligi drużyna może wrócić, ale SGB ma inne standardy, niż FIM, więc tu jest też spora różnica. Jeśli chodzi o Manchester, to wciąż jest wiele do zrobienia. Wiem jednak, że Discovery Sports Events chce dwóch turniejów w Wielkiej Brytanii - mówi szef brytyjskiego żużla, Rob Godfrey.
- To jest do zrobienia i pracujemy nad organizacją imprezy na obiekcie w Manchesterze. Jest duża szansa, ale musi się wiele jeszcze wydarzyć - dodał Godfrey.
Co ciekawe, rozmowy między promotorem mistrzostw świata, a działaczami brytyjskiego żużla rozpoczęły się już na początku 2020 roku. Celem numer jeden była organizacja zawodów w Bradford, ale mimo chęci, stadion, jak i sam tor nie spełniają wielu wymogów. Na przykład owal jest zbyt wąski, dodatkowo trzeba byłoby przebudować bandy, a boisko do rugby mocno utrudniałoby pracę.
- Kiedy odpuściliśmy temat stadionu w Odsal zrozumieliśmy, że jedyna opcja drugiej rundy Grand Prix w naszym kraju, to Manchester. To świetny tor, który zawodnicy uwielbiają. Nigdy nie wiesz, który zawodnik danego dnia będzie na nim najlepszy. Problemem jest jednak pojemność trybun, choć jestem już po rozmowach z burmistrzem Manchesteru oraz Markiem Lemonem i jest możliwe, że coś uda się zrobić w tym temacie i to już na 2023 rok. Pojemność stadionu mogłaby wzrosnąć do 10 tysięcy widzów - skomentował Godfrey.
W przypadku Manchesteru, w grę wchodzi wieloletnia umowa, która mogłaby obowiązywać nawet na pięć sezonów.
Czytaj także:
Smektała stanął murem za swoim trenerem
Czeka na oferty. W przeciwnym razie pójdzie do... kopalni