Żużel. Czy wyrehabilitowany Michelsen odmieni losy dwumeczu? Czas wyłonić mistrza Polski!

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen w żółtym kasku
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen w żółtym kasku

Moje Bermudy Stal, za sprawą kapitalnego zrywu w końcówce pierwszego spotkania, będzie w Lublinie broniła 12-punktowej zaliczki. Czy to wystarczy na Motor? Niekoniecznie. Zwłaszcza, że po kontuzji Michelsena raczej nie ma już śladu.

Zawodnicy Moje Bermudy Stali, awansując do wielkiego finału, już i tak dokonali prawie niemożliwego. Na tym jednak nie kończą się ich granice, bo gorzowianie mają dar wychodzenia ze skrajnie beznadziejnych sytuacji.

Harpagany z Gorzowa

Przykładów jest tak wiele, że trudno wszystkie teraz przywoływać, jednak najlepszym potwierdzeniem tej tezy są wydarzenia z pierwszego meczu na Jancarzu. Przegrywać ze zwycięzcą rundy zasadniczej dwoma punktami, po czym wygrać cztery spośród sześciu biegów podwójnie? Czemu nie. Refleksja? Po prostu gorzowska Stal...

Z drugiej strony trzeba brać poprawkę na takie wydarzenia, zważywszy na to, jakim składem dysponują gorzowianie. Bartosz Zmarzlik, czyli świeżo upieczony mistrz świata, to przepis na sukces i gwarant dwucyfrowych zdobyczy. W Lublinie nie będzie inaczej. Wychowanek Stali już wielokrotnie udowadniał, że gdy przyjeżdża w gości, to i tak jest gospodarzem, a sztaby szkoleniowe większości drużyn po prostu mają to wkalkulowane w przebieg spotkania.

ZOBACZ WIDEO Michelsen szczerze o swojej kontuzji. Wskazał moment, który wykluczył go z rywalizacji w finale

Czy podobnie będzie tym razem? Wprawdzie finały rządzą się swoimi prawami, jednak Zmarzlik jest wciąż na fali wznoszącej, wygrywając ostatnio wszystko, co tylko się da. Tym razem parcie na sukces jest szczególne, bo chodzi o godne pożegnanie z gorzowskimi kibicami i prezent na 75-lecie klubu.

W ciemię bici bynajmniej nie są również Martin Vaculik i Szymon Woźniak. Słowak także nie zawodzi, a porażki przydarzają mu się sporadycznie. Z kolei wychowanek Polonii Bydgoszcz, gdy trafi z przełożeniami, również jest zdolny do wygrania prawie z każdym. Przy Alejach Zygmuntowskich może być jednak o to niesamowicie trudno, bowiem po przeciwnej stronie barykady ustawią się same tuzy lubelskiego owalu.

Ze szpitala po mistrzostwo?

Mowa przede wszystkim o Mikkelu Michelsenie i Dominiku Kuberze. Duńczyka w ostatnim czasie prześladowała kontuzja kostki, ale w piątkowych zawodach SEC udowodnił, że raczej nic mu już nie dolega, a nawet jeśli, to jest w stanie pojechać na wysokim poziomie. Michelsen nie tylko wygrał cały turniej. Kapitan Motoru tylko raz znalazł pogromcę w całych zawodach i tym samym w Pardubicach dał jasny sygnał do ataku na złoto DMP.

W przypadku Kubery sytuacja jest prostsza. Wychowanek Unii Leszno w każdym meczu wygląda pewnie, zaliczając kolejne dwucyfrówki. Wobec tego należy się spodziewać, że solidnie zasili dorobek punktowy swojego zespołu.

Na tym jednak armaty się kończą. O ile jeszcze możemy w jakimś stopniu liczyć na dobre starty Jarosława Hampela, tak już z formą Maksyma Drabika i Wiktora Lamparta bywa różnie. Trudno wyrokować, jak zaprezentują się oni na tle tak zdeterminowanego przeciwnika.

Będzie się działo

Pewnym jest, że Lampart ma nieco ułatwione zadanie ze względu na to, że juniorzy Motoru są zdecydowanie lepsi od tych gorzowskich. Choć Stal ma perspektywicznego Oskara Palucha, raczej nie powinno się zakładać jego rewelacyjnej postawy w Lublinie. Drugą zagwozdką gości będzie dyspozycja zawodnika do lat 24, bo zarówno Wiktor Jasiński, jak i Patrick Hansen nie dają w tym sezonie żadnej gwarancji wynikowej.

Tym o to sposobem można dojść do wniosku, że więcej argumentów mają gospodarze. Samo zwycięstwo jednak im nie wystarczy. Jeżeli Zmarzlik i Vaculik ponownie będą nieuchwytni dla przeciwników, to goście wyjadą z Lublina z tarczą. W przeciwnym razie gorzowianie będą mieli kłopoty. W ostatecznym rozrachunku można się spodziewać, że wynik dwumeczu będzie bliski remisu, a o złocie zadecydują detale. Żużel jednak pisze różne scenariusze, więc jeżeli stanie się inaczej i zadziała magia finału, również nikt nie powinien być zaskoczony.

Awizowane składy:

Moje Bermudy Stal Gorzów:
1. Szymon Woźniak
2. Patrick Hansen
3. Anders Thomsen
4. Bartosz Zmarzlik
5. Martin Vaculik
6. Oskar Paluch
7. Mateusz Bartkowiak

Motor Lublin:
9. Jarosław Hampel
10. Fraser Bowes
11. Maksym Drabik
12. Zastępstwo zawodnika
13. Mikkel Michelsen
14. Mateusz Cierniak
15. Wiktor Lampart

Początek spotkania: 19:15
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Maciej Głód
Przewodniczący jury: Marek Wojaczek
Komisarz techniczny: Ryszard Walus

Delegat PZM: Arkadiusz Sąsara
Delegat SE: Wojciech Stępniewski
Delegat SE ds. bezpieczeństwa: Tomasz Kucharski
Koordynator SE ds. marketingu: Piotr Otremba
Wynik pierwszego meczu: Stal 51:39 Motor

Prognoza pogody (wg. yr.no):
Temperatura: 12°C
Opady: 0.0 mm
Wiatr: 7.2 km/h

Zobacz także:
Wstępne umowy przywrócą porządek? "Wreszcie zawodnicy nie będą robić klubów w balona!"
Zdaniem byłego prezesa, jest największym rozczarowaniem sezonu. "On nie wróci na mistrzowski poziom"

Komentarze (2)
avatar
AdamGw
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dariusz Stenka powiedział: "Motorowi to złoto po prostu się należy..." Czytaj całość
avatar
GajowyStal
24.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Wyrehabilitowany" jak Fricke dzisiaj... Może jednak lepiej, by połamani zawodnicy nie wyjeżdżali na tor, gdzie zagrażają zdrowiu innych? Cud, że dziś Frick nie zabrał Szczepaniaka ze sobą do s Czytaj całość