Jonas Jeppesen nie osiągnął w polskiej lidze spektakularnych sukcesów. Do dziś mówi się, że do PGE Ekstraligi trafił za sprawą jednego świetnego występu, kiedy to w trudnych warunkach wykręcił w barwach Arged Malesy Ostrów komplet punktów w starciu z Apatorem Toruń.
W Częstochowie wiązano z nim duże nadzieje. Jednak zawodnik spisywał się coraz słabiej, a ponadto notował kuriozalne taśmy w rozgrywkach U-24 Ekstraligi.
Jego dyspozycja na torze, ale i zachowanie poza nim doprowadziło do tego, że Lech Kędziora odsunął go od składu i w meczach ligowych zastępował go duet Mateusz Świdnicki - Jakub Miśkowiak.
ZOBACZ WIDEO Fredrik Lindgren latem rozważał zakończenie kariery! Szczerze opowiedział o swoich problemach
W Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty szczerze o Duńczyku wypowiadał się kierownik zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa, Jarosław Dymek (więcej TUTAJ). Padło nawet to, że Jeppesen może mieć bardzo duże problemy ze znalezieniem klubu w Polsce, ale mówi się, że zainteresowanie nim wyraża m.in. Texom Stal Rzeszów.
- Nie wiem, czy w przyszłym roku będę jeździł na żużlu - powiedział Jeppesen w rozmowie z portalem speedwayfans.se.
- Mam w tej chwili dość żużla. Muszę poświęcić trochę czasu, by zastanowić się, co zrobić. Zobaczę, co wyjdzie po zrobieniu burzy mózgów i czy będziemy planować kolejny sezon - dodał Jeppesen.
Czytaj także:
Zaskakująca oferta dla Rune Holty! Tego na pewno się nie spodziewał
Rozkochał go w żużlu, a następnie został jego nauczycielem