Działacze klubu MSC Vier Tore Neubrandenburg mieli ambitne plany, by przywrócić żużel do tego miasta. Udało się wystawić drużynę w German Speedway Masters, a także założenie szkółki dla adeptów w klasie 50cc i 85cc. Kolejnym ważnym krokiem miała być budowa własnego toru.
Wybrano lokalizację na obrzeżach Neubrandenburga, a konkretniej w Warlin. W 2020 roku przeprowadzono próbę akustyczną silnika motocykla żużlowego, ale od tamtej pory pojawiał się opór polityczny.
I niestety, choć plany były ciekawe, to mimo upływu ponad 25 lat, żużel nie wróci do tego miasta. - Projekt uchwały został odczytany podczas dyskusji, po czym burmistrz niezwłocznie zarządził głosowanie. Broniliśmy naszego punktu widzenia, w dyskusji odrzuciliśmy wszystkie argumenty i zakwestionowaliśmy stan, który potrzeba było wyjaśnić. Osobiste interesy wydawały się mieć tutaj pierwszeństwo - powiedział jeden z działaczy cytowany przez niemiecki Speedweek.com.
Niemcy otwarcia mówią, że jest to duża porażka dla tradycji żużlowej w Neubrandenburgu, ale zapowiadają, że tak łatwo się nie poddadzą. Czas pokaże, czy uda się coś z tym zrobić.
Przypomnijmy, że ostatnie zawody w Neubrandenburg odbyły się 14 lipca 1995 roku. Na Harderstadion zawodnicy walczyli o Puchar Morza Bałtyckiego, a po zwycięstwo sięgnął reprezentujący wówczas Norwegię Rune Holta. Później stadion rozebrano i mimo wielu obietnic nie udało się go odbudować.
Czytaj także:
Wykryto u niego amfetaminę. Został zawieszony na 3 lata!
Utalentowany junior opowiada, jak trafił z Leszna do Sparty Wrocław
ZOBACZ Jaka przyszłość Milika i Szczepaniaka? Prezes Wilków zdradza konkrety