Astronomiczne warunki kontraktu skusiły w październiku Jasona Doyle'a i mimo czerwcowego ogłoszenia przez Fogo Unię Leszno, że jej gwiazda pozostanie w drużynie na sezon 2023, on sam postanowił podpisać kontrakt z Cellfast Wilkami Krosno. Beniaminek przyszłorocznej PGE Ekstraligi dokonał więc głośnego wzmocnienia i przy okazji napisał kolejną stronę historii speedwaya w swoim mieście.
Po triumfie w finale play-off eWinner 1. Ligi stało się bowiem jasne, że Krosno pierwszy raz doświadczy rywalizacji w najwyższej lidze żużlowej w kraju. Nigdy wcześniej ten ośrodek nie poznał smaku jazdy w elicie. Przez lata był on kojarzony jako biedny i jeden z najsłabszych w Polsce, któremu nawet nie śniło się, by móc gościć u siebie najlepsze kluby. Tegoroczny sukces sprawił jednak, że Wilki w przyszłym spróbują one swoich sił na salonach.
Przyjście Doyle'a jest interesujące z kilku względów. Nie tylko zerwał on porozumienie z dotychczasowym pracodawcą, ale też sprawił, że Unię może czekać teraz walka o utrzymanie i to właśnie m.in. z krośnianami, którzy robią wiele, by od razu po roku nie spaść z powrotem do eWinner 1. Ligi. Ponadto Australijczyk stanie się pierwszym w historii żużla w mieście szkła zawodnikiem z cyklu Grand Prix, który w danym sezonie będzie jeździć z wilkiem na piersi.
ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach
Ba, nie można zapominać, że pięć lat temu Doyle został indywidualnym mistrzem świata. Nigdy wcześniej w Krośnie nie startował zawodnik, który miałby na koncie jakikolwiek medal najważniejszych zmagań w speedwayu, a co dopiero złoty. Wprawdzie po zdobyciu tytułu 37-latek nigdy później nie zbliżył się do tego wyniku, ale to nadal jeździec z TOP10 na świecie.
Cellfast Wilki Krosno dołączają więc do grona polskich klubów, które kiedykolwiek miały w swoim składzie zawodnika, który w tym samym sezonie brałby udział w imprezach serii Grand Prix. Odkąd istnieje ten elitarny cykl (od 1995 - red.), tylko Śląsk Świętochłowice i PSŻ Poznań nie miały w swoich szeregach jeźdźca o tak wyniosłym statusie.
Polskie kluby z najmniejszą liczbą zawodników będących jednocześnie uczestnikami GP:
Zawodnicy | Klub | Zawodnicy |
---|---|---|
4 | Iskra/KM/Ostrovia Ostrów | Mark Loram (1998), Chris Harris (2008-2009), Lukas Dryml (2008), Oliver Berntzon (2021) |
3 | TŻ/Kolejarz Opole | Brian Karger (1999), Stefan Dannoe (2000), Matej Ferjan (2002) |
2 | Gwardia Warszawa | Andy Smith (2002), Mikael Max (2003) |
2 | Kolejarz Rawicz | Armando Castagna (1998), Marian Jirout (1999) |
2 | J.A.G Speedway/TŻ Łódź | Sam Ermolenko (1995-1996), Bjarne Pedersen (2003) |
1 | Wanda Kraków | Chris Harris (2016) |
1 | Wilki Krosno | Jason Doyle (2023) |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zdunek Wybrzeżu Gdańsk grozi kompromitacja w Trybunale PZM?!
"Nasza wieża przewróciła się w połowie". Jóźwiak o składzie Zdunek Wybrzeża