Żużel. Lekarz powiedział mu, że musi... wymienić kość. Miesiąc później wrócił na tor

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Dawid Rempała
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Dawid Rempała

Dawid Rempała na początku lipca zaliczył groźny upadek, którego konsekwencją było złamanie uda. Pierwsze informacje nie były optymistyczne i mówiły nawet o konieczności przedwczesnego zakończenia sezonu.

Ostatecznie reprezentant Stelmet Falubazu Zielona Góra wrócił do jazdy na początku września i przyznał w rozmowie z Radiem Zielona Góra, że czuje się na tyle dobrze, że stan zdrowia pozwolił mu wziąć udział w dwóch turniejach.

- Fajnie, że udało się odjechać te dwa turnieje i to z dobrymi wynikami. Cieszę się, że wróciłem do jazdy, gdzie miesiąc przed powrotem na tor lekarz powiedział mi, że kość jest... do wymiany - dodał zawodnik.

Zawodnik wystartował na torze w Lublinie w turnieju Zaplecza Kadry Juniorów, a kilka dni później w ostatniej rundzie Puchar MACEC w Krośnie. W obu spisał się z niezłej strony, choć z Podkarpacia wrócił z niedosytem.

ZOBACZ Skąd wystrzał formy u ekstraligowego juniora? "Dyscyplina robi swoje"

- Dobrze czułem się na torze, który był dobrze przygotowany. Żałuję ostatniego wyścigu, bo poszliśmy nie w tą stronę z ustawieniami i straciłem przez to jeden punkt i nie pojechałem w biegu dodatkowym. Cieszę się jednak, że po trzech miesiącach walki z kontuzją i samemu ze sobą dobrze jest skończyć sezon na podium - skomentował.

Dawid Rempała bierze pod uwagę kilka sesji treningowych, ale w zawodach już raczej ścigał się nie będzie. Tarnowianin nie ukrywał, że start we wspomnianych turniejach był po to, aby móc się przekonać, czy wszystko jest już w przypadku jego organizmu w porządku.

Czytaj także:
Wychowankowie Motoru muszą zadać sobie szczere pytanie. To jest ich życiowa droga
Prezes nie gryzł się w język widząc ich postawę. Mówił wprost, że jest na nich "wk*******"

Źródło artykułu: