Zakończenie kariery przez Piotra Protasiewicza i odejście z klubu Mateusza Tondera spowodowało, że w kadrze Stelmet Falubazu na sezon 2023 znajduje się tylko jeden wychowanek, który ma szansę na jazdę w podstawowym składzie.
Mowa o Fabianie Ragusie, choć i jego obecność w wyjściowym zestawieniu Falubazu nie jest przesądzona. Klub czyni starania, żeby wzmocnić formację juniorską, w której jest już pochodzący z Tarnowa Dawid Rempała.
- Co ja mogę zrobić, że nie mamy swoich? - mówi nam Andrzej Huszcza. - Nie ma wychowanków i to nie tylko w Falubazie. Niby kluby szkolą, wszyscy mają dużo zapału i chęci, a później to się jakoś rozmydla. Od Patryka Dudka nie mieliśmy wychowanka na światowym poziomie. W tym roku kilku chłopaków zdało licencję, ale nie wiem, na jakim etapie oni są. Przed nimi zima, którą muszą solidnie przepracować. Kilka udanych treningów i sparingów na wiosnę może dodać im pozytywnego kopa i być może jakiś talent wyskoczy - dodaje legenda zielonogórskiego klubu.
ZOBACZ Mateusz Cierniak: Lawina złotych medali. Nie mógłbym sobie nawet tego wymarzyć
Dodatkowym utrudnieniem dla wspomnianego Dawida Rempały może być powrót po złamaniu kości udowej. Mimo wszystko Andrzej Huszcza doszukuje się pozytywów. - Rempała na koniec sezonu jeździł w jakichś turniejach i po tej ciężkiej kontuzji nie radził sobie źle. Jeżeli wszystko z jego zdrowiem będzie dobrze, a do tego być może uda się wyciągnąć kogoś z Leszna, to będzie czym jechać. Nie można zapominać także o Ragusie, przed którym dwa ostatnie sezony w roli juniora i to właśnie odpowiedni czas na to, by zacząć punktować - kontynuuje nasz rozmówca.
Bez wychowanków, jednak z mocnymi seniorami. Tak na ten moment prezentuje się skład Stelmet Falubazu. W kategoriach hitu transferowego można upatrywać pozyskanie Rasmusa Jensena, a wartością dodaną powinni być także Luke Becker i Przemysław Pawlicki.
- Wydaje mi się, że to wszystko idzie w dobrą stronę. Zadziałał nasz nowy dyrektor sportowy, Piotrek Protasiewicz, i ten skład prezentuje się naprawdę dobrze. Różnie może być, zobaczymy jak będą prezentować się na torze. Trzeba też patrzeć na przeciwników. Są kluby, które szykują się do ataku na PGE Ekstraligi. Wszystko jednak może zmienić jedna kontuzja, zniżka formy zawodnika itd. - zakończył Andrzej Huszcza.
Zobacz także:
Ostrzega Cellfast Wilki Krosno przed Matejem Zagarem
Szkoleniem przewyższają niejeden klub z PGE Ekstraligi