Krzysztof Kasprzak tak samo, jak Jason Doyle miał już zawarte porozumienie na sezon 2023. Miał on bronić barw ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, ale ostatecznie podpis pod kontraktem złożył na dokumentach Cellfast Wilków Krosno.
Marcin Murawski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że czuł do swojego zawodnika zawód i rozgoryczenie, bo mocno mu zaufał.
Klub z północy wykorzystał Kasprzaka przy prezentacji Max'a Fricke'a, gdzie przebrano byłego wicemistrza świata za... klauna i hot-doga (więcej o tym piszemy TUTAJ).
Kasprzak w rozmowie z nami zdradził, że zastanawia się, czy nie oddać sprawy do sądu. Wojciech Koerber w swoim felietonie pisze z kolei, że lepiej jest się odegrać na torze.
ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach
W czwartek po raz pierwszy ujrzeliśmy Kasprzaka z herbem Wilków na piersi, co miało miejsce podczas oficjalnej prezentacji drużyny. Zawodnik przyznał, że pierwsze dni odebrał bardzo pozytywnie, a atmosfera w Krośnie jest bardzo dobra.
- Podejście zarządu niesamowite. Byliśmy u pana prezydenta, a także sponsora generalnego i wszyscy są pozytywnie nastawieni. Cieszę się bardzo, bo dostałem zastrzyku motywacji i nowej energii. Mój wiek jeszcze nie jest taki zły, jak to wygląda, a ja będę się starał nie zawieść i podziękować za zaufanie z klubu - mówił do zgromadzonej publiczności.
Kasprzak pytany, co wyjątkowego jest w Krośnie, bez chwili zawahania odpowiedział, że kibice. - Ostatni raz tak witany byłem chyba, kiedy ze Stalą zdobyliśmy Drużynowe Mistrzostwo Polski w 2016 roku - dodał.
Grzegorz Leśniak ze sceny w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza przyznawał otwarcie, że celem numer jeden będzie walka o awans do play-off, co potwierdził także Jason Doyle. Australijczyk dodał, że apetyty na pewno będą jednak znacznie większe.
Kasprzak z kolei stwierdził, że Wilki mogą podążyć śladem obecnego Drużynowego Mistrza Polski, z którym jeszcze kilka sezonów temu rywalizował w 2. Lidze Żużlowej. - Tak, jak teraz mówią o nas ci wszyscy znawcy żużla, tak kiedyś mówili o Lublinie, że zawsze druga liga. Teraz widzimy, gdzie jest Motor. I wydaje mi się, że podobnie może być z Wilkami.
Indywidualny wicemistrz świata z 2014 roku wielokrotnie gościł w Krośnie, a z fanami drużyny z Podkarpacia podzielił się ciekawostką z początków kariery. - W 2000 roku przyjechałem tutaj na egzamin na licencję żużlową, ale spadł deszcz i odwołali przenosząc ją do Tarnowa. Miałem jednak ją zdawać właśnie w Krośnie. Po 22 latach tu wracam.
Czytaj także:
Kibice płacili jego rachunki w barze
Kusiła go PGE Ekstraliga, ale z tego powodu do niej nie trafił