Żużel. Zależy mu na rozwoju młodzieży. "Chodzę jak ten kotek w "Shreku" z listą zapotrzebowania"

ZOOleszcz GKM Grudziądz kontynuuje swoją serię rozmów, w których prezentuje osoby pracujące w klubie. Tym razem o swojej pracy opowiedział Robert Kościecha, a więc trener zespołu, który prowadzi także drużynę młodzieżową i szkółkę dla adeptów.

Mateusz Kmiecik
Mateusz Kmiecik
Robert Kościecha Materiały prasowe / PGE Ekstraliga / Na zdjęciu: Robert Kościecha
Robert Kościecha przez 20 lat był czynnym żużlowcem, ścigając się na dwóch najwyższych szczeblach rozgrywkowych w Polsce. Po karierze zawodniczej zdecydował się zostać trenerem żużlowym i od 5 lat pracuje w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz. W klubie zajmuje się głównie pracą z drużyną młodzieżową, w tym U-24 Ekstralidze oraz prowadzi szkółkę dla młodych adeptów.

Nie da się ukryć, że w ośrodku z województwa kujawsko-pomorskiego widać o wiele większy nacisk na wychowywanie własnych zawodników. Z roku na rok zawodników z różnymi licencjami przybywa. Jeszcze kilka sezonów temu jedynym wychowankiem był tak naprawdę Damian Lotarski, a resztę miejsc zajmowali żużlowcy z innych klubów. Teraz za to w barwach grudziądzkiej drużyny, niebędącym wychowanym przez GKM jest tylko Kacper Pludra.

- Ten sezon ma być chyba ostatnim rokiem, kiedy będzie posiłkować się zawodnikami z innych klubów. Mamy wielu wychowanków. Mamy sukcesy w 250cc. Troszeczkę brakuje jeszcze tych medali w starszych kategoriach wiekowych, ale to jest spowodowane tym, że to są jeszcze bardzo młodzi chłopacy i myślę, że od tego roku zaczniemy powoli stawać na podium różnych zawodów - powiedział szkoleniowiec w cyklu "Ludzie GKM" dla klubowej telewizji GKM tv.

Jak zapewnia, lubi pracę z młodzieżą, chociaż nie jest to prosta sprawa. - Każdy ma inny charakter, każdy ma inne podejście. Na pewno czasami pojawia się zwątpienie, bo przecież jak nie ma wyników, to ręce same opadają, ale zawsze z chęcią wracam. Na koniec sezonu, gdy człowiek jest zmęczony, to już ma tego wszystkiego dosyć, ale zawsze jest ta radość, gdy chłopacy zdobywają punkty i się rozwijają. Jest to pozytywny bodziec i daje kopa do ciężkiej pracy - przyznał były żużlowiec.

ZOBACZ Świącik szczerze o Drabiku. "Wykreował swoją osobowość". W tle kulisy transferu do Wrocławia

Pomimo tego, że trwa przerwa międzysezonowa, to w GKM-ie nikt nie odpoczywa. - Zimą jest przerwa dla kibiców, w klubie wszyscy dalej pracują. Ja wtedy chodzę jak ten kotek w "Shreku" z listą zapotrzebowania dla młodych chłopaków. Prezes na pewno czasami robi kreskę, że tego nie, bo za dużo zawsze wypiszę, ale staram się tak, żeby chłopacy zawsze byli dobrze przygotowani sprzętowo. W zimę są robione zamówienia na sezon, żeby chłopacy już wiosną mieli, w czym i na czym jeździć.

Nie ukrywa też, że bardzo lubi podpatrywać innych, bardziej doświadczonych trenerów, aby czerpać od nich jak najwięcej i ciągle się rozwijać. Wiosną jego podopieczni spędzają dużo czasu w warsztacie, aby dopracować wszystko w motocyklach. Zaczynają się także treningi na torze i wtedy ze starszymi żużlowcami kontakt jest trochę mniejszy, ale adeptami nadal trzeba ciągle się opiekować. Pilnuje on też ich wyników w szkole i jeśli trzeba, to daje im różne "kary".

- Praca trenera to nie jest tylko rozpisanie programu i powiedzenie, kto źle jedzie, ale to jest duży kontakt z rodzicami. Jak się ma dobry kontakt z rodzicami i młodymi, buduje się autorytet i łatwiej mi jest wtedy niektóre rzeczy zrobić, bo wiedzą, że za przeproszeniem, z trenerem Kościechą w kulki nie można grać. Gdzieś ten dystans jest wprowadzony, ale to jest dystans koleżeński i myślę, że młodzi są chyba zadowoleni z mojej pracy - zakończył Robert Kościecha.

Czytaj także:
Żużel. Z argentyńskiej pampy do wielkiego świata. Chce wrócić do Polski, ale jest jeden problem
Żużel. Trzecia wygrana Niemca bez straty punktu. Startował zawodnik 1. Ligi

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy GKM Grudziądz stanie na podium w tym sezonie DMPJ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×