Bardzo szybko ebut.pl Stal Gorzów doszła do porozumienia z Oskarem Fajferem w sprawie umowy na sezon 2023. Efekt rozmów był taki, że wicemistrzowie kraju nowym zawodnikiem pochwalili się już 4 sierpnia.
Był to tym samym pierwszy oficjalnie ogłoszony transfer przed rozpoczynającym się 1 listopada okienkiem. Dla Oskara Fajfera był to ważny moment, bo w końcu zawitał tam, gdzie chciał się znaleźć od kilku sezonów.
- Od trzech lat moim głównym zadaniem było to, by dojść do PGE Ekstraligi. Więc to było jednym z moich celów, by ścigać się z najlepszymi. Presja pojawia się w każdej lidze, ale nie jest ona, aż tak uciążliwa. Trzeba umieć sobie z nią poradzić. Głównie za czasów juniora pojawiał się stres, a teraz jako senior już człowiek umie sobie z tym poradzić - powiedział w wideo czacie w social mediach gorzowskiego klubu.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Dla Fajfera jest to powrót do klubu znad Warty, bo w przeszłości miał już podpisaną umowę z tym kubem. - Od dwóch lat przewijała się w mojej głowie Stal Gorzów. Miałem okazję tutaj podpisać kontrakt w ramach gościa, kiedy był COVID-19, ale wyjechać się nie udało na tor. Nie cieszę się z tego powodu, że się nie udało, bo musiałbym korzystać na pechu kolegów, więc byłem taką opcją rezerwową. Teraz nadarzyła się okazja i chyba sobie tą szansę przyciągnąłem - dodał.
Kibice pytany swojego nowego zawodnika m.in. o gorzowski owal oraz atmosferę, jaka panuje na obiekcie im. Edwarda Jancarza. Nie mogło zabraknąć również kwestii związanych ze zdobyczami punktowymi.
- Trudno jest stwierdzić, ile chciałbym robić co mecz. Każda drużyna jest inna, tak samo, jak mecz. Czasem zdarzają się niestworzone rzeczy, defekty, wykluczenia. Żużel robi się detalistyczny, więc trudno tak określić. Na pewno zadowoliłoby mnie robić tak osiem-dziesięć punktów. Z tego byłbym zadowolony i zapewne kibice też - skomentował.
Żużlowiec podzielił się z kibicami również informacjami na temat zaplecza sprzętowego. - Nadal będę korzystał z silników Finna Rune Jensena. Dodatkowo będzie kolejny tuner. Coś musiałem dodać, aby mieć punkt odniesienia, by wiedzieć, na czym stoję. Ustaliliśmy z teamem, że potrzebujemy mieć też alternatywę - zakończył.
Czytaj także:
Legenda w cieniu wielkich mistrzów. Mauger nauczył go jednej ważnej rzeczy
Mistrzostwa Europy wracają do Częstochowy po ośmiu latach. Tak tłumaczą swój wybór