Memoriał Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego po raz ostatni rozgrywany był w 2021 roku i kończył on wówczas sezon żużlowy w Częstochowie. W ubiegłym roku, choć plany były, to rozegrać się go nie udało.
W tym sezonie impreza ta otworzy sezon, a głód speedwaya w tym mieście ma ściągnąć fanów na trybuny. Będzie to dla nich pierwsza okazja, by ujrzeć w biało-zielonych barwach m.in. Maksyma Drabika oraz Mikkela Michelsena.
A Duńczyk jest tym, który wygrał ostatni memoriał. - Staramy się, aby była fajna stawka. Jeżeli będą: Mikkel Michelsen, Leon Madsen, Maksym Drabik, Kacper Woryna, a do tego dorzucimy Mateja Zagara, Grzegorza Zengotę, czy Antonio Lindbaecka, to pokazuje się całkiem fajny skład na te zawody - powiedział Michał Świącik w rozmowie z TV Orion.
ZOBACZ Darcy Ward szczerze o porównaniach z Bartoszem Zmarzlikiem. "Od 2016 roku walczylibyśmy o tytuły"
Tegoroczna impreza odbędzie się 25 marca. I nie będzie to jedyne tego dnia ściganie, bowiem na ostatnią sobotę marca planowany jest również turniej Piotra Protasiewicza w Zielonej Górze, mecze sparingowe w Gorzowie Wielkopolskim, Ostrowie Wielkopolskim oraz w Rybniku, a także Ben Fund Bonanza w King's Lynn.
Szukamy współpracowników! Dołącz do redakcji żużlowej WP SportoweFakty! -->>
Kogo wobec tego jeszcze możemy ujrzeć w częstochowskim turnieju? Wszystko wskazuje na to, że chociażby tego, który ma być liderem formacji młodzieżowej, czyli Franciszka Karczewskiego. - Chcielibyśmy go sprawdzić, jak on się będzie prezentował na tle seniorów. Być może trener zdecyduje, że Kajetan Kupiec też powinien w tym turnieju jechać.
Czytaj także:
Jaka przyszłość żużla na Stadionie Śląskim?
Jako junior walczył o awans do Grand Prix. Kanadyjski strażak wraca do ścigania