W Polsce w ostatnich latach mieliśmy kilka dziewczyn uprawiających sport żużlowy. Niektóre z nich uzyskały licencje, a inne zakończyły swoje przygody na etapie szkółki.
W historii polskiego żużla zapisywały się za to Niemki. Pierwszą kobietą, która pojechała w meczu ligowym w naszym kraju była Sindy Weber, a tą która zdołała nie tylko wywalczyć punkt, ale i pokonać rywala była z kolei Celina Liebmann.
Kariera pierwszej z nich dobiegła już końca. Druga z kolei staje przed nowymi wyzwaniami. Kilka miesięcy temu w rozmowie z WP SportoweFakty przyznała, że czuje się wystarczająco dobra, by spróbować swoich sił w U-24 Ekstralidze. I tak się stanie.
ZOBACZ WIDEO: Zmiany na Motoarenie! Patryk Dudek mówi, o co apelowali żużlowcy
- Kontrakt w ebut.pl Stali Gorzów wiele dla mnie znaczy. To duży krok w życiu zawodowym, ale i spełnienie marzeń. Klub z Gorzowa jest dobrze zorganizowany i uważam, że może to mnie pchnąć mocno do przodu - powiedziała Liebmann w rozmowie z naszym serwisem.
Nowy klub Liebmann gościł niedawno w Berlinie podczas zawodów ice speedwaya, gdzie prezes Waldemar Sadowski zrobił sobie wiele zdjęć. Jedno z nich było w towarzystwie Niemki, która z dumą trzymała część gorzowskiego szalika.
- Z panem Sadowskim dobrze nam się rozmawiało. Oczywiście był temat naszej współpracy i oboje jesteśmy przekonani, że to dobry ruch. Ja jestem bardo zadowolona i zrobię wszystko, by klub też był. Ogłoszenie tego w Międzynarodowy Dzień Kobiet było celowe, by wysłać sygnał środowisku - skomentowała.
O sile drużyny znad Warty w U-24 Ekstralidze stanowić będą Wiktor Jasiński, Timi Salonen oraz Oskar Paluch. Trener do swojej dyspozycji ma jeszcze trzech polskich juniorów, trzy nowe twarze z Danii oraz Norwega.
- W kadrze jest wielu dobrych zawodników i dobrze. Chcę być w zespole, w którym mogę się rozwijać i uczyć. Zrobię wszystko, aby znaleźć się w pierwszym składzie, by godnie reprezentować Stal i zdobywać, jak najwięcej punktów - skomentowała Liebmann
Kiedy zapytaliśmy 22-latkę o gwarancję startów odpowiedziała tylko, że to jest część umowy i nie chce tego komentować.
Czytaj także:
Uchodził za talent. Po jednym z upadków musiał przejść sześć operacji
Federacja nie miała litości. Za to zachowanie ukarała zawodnika rocznym zawieszeniem