Konfrontacja For Nature Solutions KS Apatora Toruń z ebut.pl Stalą Gorzów rozpocznie nam ligową karuzelę w PGE Ekstralidze.
Faworytem ścigania na Motoarenie jest drużyna gospodarzy, choć kibiców miejscowych Aniołów martwi sparingowa postawa Pawła Przedpełskiego i słabsze wyścigi Patryka Dudka.
- Wierzymy w swoich zawodników. Jest to początek sezonu i trudno mówić o tym, by byli oni w pełni formy. Widzieliśmy ich przygotowania do tego sezonu i nie ma w nas dozy niepewności - powiedział w piątkowe popołudnie podczas konferencji prasowej trener torunian, Robert Sawina.
ZOBACZ WIDEO: Były minister o powrocie Rosjan: Będę oklaskiwał wszystkich po równo
Zaskoczył on nieco również swoim wyborem numerów startowych. Ku zdziwieniu wielu fanów nowy nabytek Aniołów, Wiktor Lampart znalazł się pod trzynastką. Rozpocznie mecz w parze z Emilem Sajfutdinowem, ale dwa razy będzie musiał sobie radzić mając u boku juniorów.
- Jak ktoś prześledził składy z ubiegłego sezonu, to zauważył, że nie jestem zwolennikiem ustawienia składu i trzymania się go od początku do końca. W zależności od formy i potrzeb zawodników będzie rotacja w numerach. Na razie Wiktor dostał trzynastkę, a co będzie dalej, to zobaczymy - wytłumaczył szkoleniowiec.
Dla Wiktora Lamparta występ w sobotnim meczu będzie pierwszym w roli seniora. Wielu jego rówieśników mówi otwarcie, że nie odczuwa większej różnicy poza tym, że odpada im wyścig dla zawodników do 21. roku życia.
- Nie zastanawiam się nad tym, a nawet trochę mi to bardziej odpowiada, bo mam więcej wyścigów w programie. Nie mam też na przykład drugiego i czwartego, ale trzeci i równanie. Jest więcej czasu nad tym, by pomyśleć nad ustawieniami - powiedział rzeszowianin.
Wyniki Lamparta pokazywały dotychczas, że Motoarena im. Mariana Rosego mu pasuje. Potwierdził to również dobrymi wynikami w sparingach, ale podczas PGE IMME wywalczył tylko pięć oczek, pokonując: Roberta Lamberta, Chrisa Holdera, Martina Vaculika i Leona Madsena - Podczas zawodów trochę się pogubiłem z ustawieniami motocykla. Poza tym było w porządku - dodał 22-latek.
W ostatnich dniach trenerzy oraz toromistrzowie mieli ogrom pracy, bo pogoda zaskoczyła nieco żużlowców. - Jest to trudna sytuacja, bo większość czasu mieliśmy ujemne temperatury w nocy, więc przygotowanie toru jest bardzo trudne. U nas nie ma nadmiaru wilgoci, bo mamy tor pod dachem, ale jest wysychanie nawierzchni, więc żeby jeździć, to musimy tej wody wlać. A jeśli mamy temperatury ujemne, to wiadomo, że jej lać nie możemy, bo nam zamarznie. Musimy znaleźć rozwiązanie, by tor się nie rozsypał, a jak nie ma wody, to on się nie zwiąże - mówił Sawina.
Czytaj także:
Lokalny patriotyzm pomógł Włókniarzowi z Tauronem?
Nowe informacje ws. żużla na Stadionie Śląskim