Żużel. Nicki Pedersen podjął decyzję ws. swojej przyszłości na Wyspach!

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Nicki Pedersen w sobotę zdobył 18 punktów w PGE Ekstralidze, a kilka dni później podjął decyzję o rezygnacji ze startów w Wielkiej Brytanii. Kibice mocno ubolewają nad tym faktem.

Nicki Pedersen miał być jedną z gwiazd SGB Premiership. Duńczyk z dużymi nadziejami związał się z Peterborough Panthers i chyba nikt nie spodziewał się, że jego przygoda z Wyspami Brytyjskimi zakończy się tak szybko.

Doświadczony żużlowiec już w swoim pierwszym wyścigu w nowych barwach zaliczył upadek. Choć nie była to groźna sytuacja, to dolegliwości dokuczały mu kilka dni i nie pozwoliły wystartować m.in. w PGE IMME.

I choć w sobotę nie było widać po nim tego, że wrócił własnie po półrocznej przerwie i groźnych kontuzjach, bo wykręcił 18 punktów w meczu PGE Ekstraligi, to na Wyspach już go więcej nie zobaczymy.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota: Nasi juniorzy są świadomi błędów i gotowi do pracy

"Muszę zrezygnować. Ciało po prostu nie jest wystarczająco sprawne na techniczne, brytyjskie tory. Mam nadzieję, że szybko znajdziecie zastępstwo i pojedziecie dalej, skupiając się na najważniejszej rzeczy, czyli wygraniu rozgrywek! Miło było was poznać i życzę powodzenia" - czytamy w oświadczeniu Pedersena.

Działacze klubu nie ukrywają żalu, ale rozumieją decyzję, jaką podjął doświadczony zawodnik. Teraz pozostaje znaleźć im zastępstwo, a o to łatwo nie będzie. Jak czytamy w klubowym komunikacie, promotorzy mieli już rozmawiać z wieloma kandydatami, a wśród nich były gwiazdy światowego formatu z uczestnikami Grand Prix na czele. Ci jednak ze względu na napięty kalendarz odmawiali.

Spośród ciekawych nazwisk do wzięcia pozostaje m.in. Matej Zagar. Słoweniec przyznał niedawno w jednym z wywiadów, że liga angielska odpowiada mu bardziej od szwedzkiej, bo chociażby logistyka nie jest tak trudna.

Czas pokaże, kogo wezmą Pantery w miejsce Nickiego Pedersena.

Czytaj także:
Zaskoczył kibiców wygrywając z Drabikiem. Trener będzie mu się przyglądał, ale jest jeden problem
Australijczycy pukają do bram 1. Ligi. Na nich warto mieć oko

Komentarze (2)
avatar
MATES__UL
12.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na co nam firmy skarbu państwa jak się szejkowie pchają :D 
avatar
Waldek Sadysta
12.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Parodie odwalił.