Dla Artioma Łaguty pojedynek z Fogo Unią Leszno był pierwszym w polskiej lidze od września 2021 roku. Rosjanin z polskim paszportem wrócił do PGE Ekstraligi po sezonie zawieszenia. Pod względem sportowym nie ma się do czego przyczepić. 32-latek zainkasował 11 punktów z bonusem i walnie przyczynił się do pierwszej wygranej Betard Sparty Wrocław.
Pewnych nieprawidłowości w teamie Łaguty dopatrzył się jednak Leszek Demski. Szef sędziów w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ wyjaśnił, że indywidualny mistrz świata z 2021 roku przekroczył pewną granicę. - Chodzi o kaski Artioma Łaguty. To od razu rzuciło się w oczy. Dolna część kasku pomalowana jest na kolor, którego używają przeciwnicy. Od tyłu patrząc, wygląda to tak, jakby Artiom jechał w kasku żółtym - mówił Leszek Demski.
- Trzeba rozgraniczyć dwie sytuacje. Jeśli zawodnik jedzie w pokrowcu, to wtedy nie można na nim umieszczać żadnych reklam. Jeżeli kask jest malowany i używany bez pokrowca, to górna część kasku musi być w jednolitym kolorze, a dolna część nie może być pomalowana na kolor, w jakim jadą przeciwnicy. Za to oczywiście nie ma wykluczeń. Artiom na pewno poniesie jakieś konsekwencje czy też sankcje. Nie mówię o karach finansowych, ale zacznie się od upomnienia. Jeśli to nie pomoże, to zajmie się tym Komisja Orzekająca Ligi - dodaje szef polskich sędziów żużlowych.
Okazuje się, że Łaguta mógł uniknąć zaistniałej sytuacji. Wystarczyłoby, żeby śladem pozostałych zawodników, przed startem sezonu, zwrócił się do odpowiednich władz z projektem malowania swoich kasków. - W sezonie zimowym, gdy zawodnicy oddawali kaski do malowania, wielu zwracało się z projektem i z zapytaniem do PZM, GKSŻ czy do Ekstraligi, czy kask w dany sposób może zostać pomalowany. Niestety od Artioma nie mieliśmy takiego zapytania - podsumował Demski.
Zobacz także:
Unia przegrała, ale po walce
W Opolu odetchnęli z ulgą
ZOBACZ WIDEO: Kasprzak o odejściu z Grudziądza: Z nikim ręki nie ściskałem. To nagonka na mnie i Doyle'a