Kacper Woryna wrócił na tor po upadku w Rzeszowie, w którym to nabawił się urazów mięśniowych w jego obręczy barkowej. Wziął udział w meczu PGE Ekstraligi przeciwko ebut.pl Stali Gorzów i choć zaczął wybornie, bo od wygranej, to w kolejnych biegach już tak okazale nie było.
Lech Kędziora w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że rybniczanin nie jest jeszcze w pełni zdrowia i docenić trzeba to, że w ogóle wystartował.
To, że wszystko zmierza w dobrym kierunku udowodnił w środę w IMP. Na torze w Opolu wywalczył 14 punktów i przegrał tylko raz z Bartłomiejem Kowalskim. Tak dobry wynik może napawać fanów Lwów optymizmem przed niedzielnym meczem ligowym we Wrocławiu.
W sobotę Woryna weźmie udział w eliminacjach do TAURON SEC w Daugavpils. We wtorek powinien zameldować się w Hallstavik, ale wszystko wskazuje na to, że tak nie stanie. - Jego udział w inauguracji nie jest pewny. Nie sądzę jednak, aby to była dłuższa absencja. Codzienna rehabilitacja ma mu zająć jeszcze tydzień lub dwa. Sezon dopiero się zaczął, więc rozumiem, że nie chce ryzykować - powiedział Jerker Eriksson, menadżer Eskilstuny Smederny na łamach "Eskilstuna Kuriren".
Kolejny mecz Smederna odjedzie 9 maja na swoim torze przeciwko Vastervik Speedway.
Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"