Okazuje się bowiem, że lublinianie pod koniec października wystąpili do GKSŻ o zgodę na dosypanie aż 60 ton glinki oraz kilkuset ton granitu. Wszystko po to, by uzupełnić brakujący materiał i zwiększyć nachylenie nawierzchni na łukach do 6,5 procenta oraz na prostych do trzech procent.
Władze Platinum Motoru Lublin działały więc w porozumieniu z GKSŻ i o żadnym wykroczeniu z ich strony nie ma mowy. Można jedynie zastanawiać się, czy tak radykalna dosypka nawierzchni nie miała jednak wpływu na to, że aż do końca kwietnia tor był niedostępny dla tamtejszej drużyny.
Eksperci od przygotowywania nawierzchni w nieoficjalnych rozmowach przekonują, że 60 ton glinki to naprawdę dużo, a jeśli trafiono na niekorzystne warunki, jak przedłużająca się zima i wysoki poziom wód gruntowych, to taka ilość materiału mogła znacząco przyczynić się do pogorszenia sytuacji i utrudniła przygotowanie nawierzchni. To tłumaczyłoby dlaczego akurat w tym roku w Lublinie był aż tak duży problem z torem.
ZOBACZ WIDEO: Miał być następcą Zmarzlika. Były prezes o zjeździe formy juniora. "Do tego się nie przyzna"
Przypomnijmy, że trzy lata temu prezes Tauron Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik wysypał na tor 25 ton glinki, a przez to obiekt był nieczynny przez kilka tygodni. Wtedy oczywiście chodziło o dosypkę samej glinki, bez zgłoszenia do GKSŻ i to w trakcie sezonu. Obie sytuacje trudno więc porównywać, ale częstochowski przykład pokazuje tylko jak bardzo ryzykowane są prace z tak dużą ilością glinki.
Duża ilość glinki mogła zmienić nieco charakterystykę nawierzchni, a o tym jak poważne to zmiany, przekonamy się już podczas czwartkowego meczu Platinum Motoru Lublin przeciwko Betard Sparcie Wrocław. Mecz rozpocznie się o godz. 20.30, kiedy to temperatura ma spaść do 5 stopni Celsjusza. W takich warunkach glinka może absorbować wodę nie tylko z wód gruntowych, ale także z powietrza. W przypadku upałów taki tor może mieć z kolei tendencje do stawania się ekstremalnie twardym.
O wpływ gruntownej wymiany nawierzchni na warunki torowe w Lublinie pytaliśmy władze i sztab szkoleniowy Motoru. Nikt jednak nie zdecydował się skomentować sprawy. Odpowiedzi na większość pytań poznamy więc dopiero w trakcie pierwszego domowego meczu Motoru.
Czytaj więcej:
Unia Leszno podjęła decyzję w sprawie zastępstwa za Holdera
Nowe przepisy uderzą w mistrzów Polski