Żużel. Smektała wprost po meczu z Apatorem. "Taki wynik brałbym w ciemno"

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Fogo Unia Leszno ma sześć punktów w tabeli PGE Ekstraligi po czterech kolejkach. W piątek Byki pokonały u siebie For Nature Solutions KS Apatora Toruń (49:41). Bartosz Smektała nie ukrywał zadowolenia ze swojej postawy na torze.

Fogo Unia Leszno po zwycięstwie na wyjeździe w Grudziądzu (50:40) nie zamierzała się zatrzymywać. W spotkaniu z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń jechała osłabiona brakiem Chrisa Holdera, ale Australijczyka godnie zastąpił 16-letni Nazar Parnicki. Wśród gospodarzy brylował także Bartosz Smektała.

Wychowanek Unii po trzech seriach startów był niepokonany. W ostatnich dwóch biegach przywiózł punkt, ale i tak miał powody do zadowolenia. Łącznie zakończył pojedynek z Apatorem, mając 9 punktów i bonus na swoim koncie.

- Nawet, przywożąc jeden punkt w czwartym biegu, moja szybkość była na odpowiednim poziomie, lecz zrobiłem błąd. Nie pojechałem przy krawężniku. W piętnastej gonitwie tej szybkości już ewidentnie brakowało. Tor się zmieniał, należało reagować i po każdym swoim wyścigu choćby minimalne korekty wprowadzałem - powiedział nam po meczu Bartosz Smektała.

ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu

- Bazowałem na meczu sparingowym z Orłem Łódź. Tuż przed meczem z Apatorem nie miałem okazji trenować w Lesznie, ale nasz domowy tor zawsze mi odpowiada i trzeba się dostosować do warunków panujących na torze - dodał zawodnik Fogo Unii.

Byki, mimo osłabienia, pokonały gości z Torunia różnicą ośmiu punktów, choć przewaga mogła być jeszcze wyższa. Tak czy inaczej, osiem "oczek" daje spore nadzieje na uzyskanie punktu bonusowego w dwumeczu. - W zwycięstwo wierzyłem od samego początku, bo wiem, na co stać ten zespół, wiem jak dużo punktów chłopaki potrafią przywozić. Natomiast przed meczem te 49 punktów bez Chrisa Holdera brałbym w ciemno - podkreślił Smektała.

Od początku sezonu Smektała w co najmniej dwóch wyścigach każdego meczu tworzy duet z Januszem Kołodziejem. 24-latek na torze w Lesznie świetnie rozumie się z kapitanem drużyny. W piątek dwukrotnie wygrali podwójnie swoje wyścigi, co pozwoliło budować przewagę nad rywalami.

- Januszem w parze jeździ mi się bardzo dobrze, bo wiem mniej więcej, jakie ścieżki obiera na torze. Wtedy gdy jestem z przodu zerkam, gdzie się znajduje. Na pewno gorzej jest, gdy Janusz ma pół prostej albo prostą przewagi. Wtedy już tak łatwo nie jest - zakończył z uśmiechem na twarzy Smektała.

Czytaj także:
Wicemistrz świata jeszcze ma sporo pracy. Selekcja w połowie
Jest rewelacją 1. Ligi Żużlowej. W przyszłym roku trafi do PGE Ekstraligi?

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
30.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Z Januszem w parze jeździ mi się bardzo dobrze". Smyku, a jak jezdzi sie w parze z Don Bartolo Czekanskim z Wilkszyna? Wywozi w plot?