Piotr Baron mówi wprost. "Powinien w tym cyklu mieć stałą dziką kartę"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Baron
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Piotr Baron

W tegorocznym cyklu FIM Speedway Grand Prix zespół Fogo Unii Leszno nie ma żadnego przedstawiciela w stawce stałych uczestników, jednak menedżer Piotr Baron bacznie przygląda się rywalizacji najlepszych żużlowców na świecie.

W tym artykule dowiesz się o:

W tegorocznym cyklu Speedway Grand Prix mamy trzech naszych reprezentantów. Jak pan ocenia ich szansę w warszawskim turnieju?

Piotr Baron, menedżer Fogo Unii LesznoTeraz jak się patrzy na to, co się dzieje w PGE Ekstralidze, to śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że Bartosz Zmarzlik jest poza wszelką konkurencją. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy są wyniki z pierwszego tegorocznego turnieju, który został rozegrany w Gorican.

Warto jednak pamiętać o tym, że turniej w Warszawie rozgrywany jest na tzw. tymczasowym torze, którego specyfika różni się w sposób zasadniczy od torów stałych. Dzięki temu możemy być świadkami dość zaskakujących rezultatów, bo dyspozycja i forma zawodnika z torów stałych nie koniecznie musi znaleźć swoje potwierdzenia na torze czasowym.

ZOBACZ WIDEO: Nie uwierzysz na co Tai Woffinden wydał 50 tysięcy złotych. "Ja i czas wolny to bardzo zła kombinacja"

Czy w takim razie szanse trzykrotnego mistrza Świata, Bartosza Zmarzlika, są dużo mniejsze niż w Gorican?

Tego nie powiedziałem. Przed turniejem szanse wszystkich zawodników są równe. Gdyby warszawski turniej był rozgrywany na typowym torze żużlowym, to z związanymi oczami stawiałbym na Zmarzlika. Wiem, że Bartosz poradzi sobie na każdym torze, także na tym czasowym, ale pragnę zauważyć, że zarówno Maciej Janowski, jak i Patryk Dudek też potrafią sobie świetnia radzić na tych sztucznych torach.

Czy zatem podium będzie wyłącznie dla Polaków?

Należy pamiętać, że jest to początek sezonu i na ten moment jeszcze nie do końca wiadomo, kogo i na co stać w tym roku. Wyniki turnieju w Gorican pokazały że w doskonałej dyspozycji są Brytyjczycy. Należy jednak wziąć pod uwagę, że tor w Gorican był trudny, nietypowy jak na cykl SGP. Cały czas padało, było ślisko, być może przyczepnie. To pasowało Brytyjczykom. Patryk Dudek był solidnie poobijany, Maciej Janowski zanotował upadek i tego turnieju na pewno nie zaliczył do najlepszych. W Warszawie tor będzie zupełnie inny niż w Chorwacji. Patrząc na cały cykl wierzę, że Bartosz Zmarzlik zawalczy o kolejny tytuł, a nasi pozostali uczestnicy cyklu SGP na pewno sobie poradzą i powinni się liczyć w walce o medale.

Na PGE Narodowym zaprezentuje się także czwarty Polak - Dominik Kubera, jak pan ocenia jego szanse w tych zawodach?

Dominika doskonale znamy, bo u nas stawiał pierwsze kroki i wyrastał na znakomitego zawodnika. Moim zdaniem powinien w tym cyklu mieć stałą dziką kartę, bo w pełni na nią zasługuje. Miał okazję już startować w pojedynczych turniejach cyklu i spisał się znakomicie. Jeśli wziąć pod uwagę, jak obecnie jeździ w PGE Ekstralidze, to jestem pewien, że z jego strony czeka nas rewelacyjna dawka emocji i nie wykluczam, że na PGE Narodowym stanie na podium.

Kto pańskim zdaniem będzie najgroźniejszym rywalem Polaków w Orlen FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw?

Stawka tych zawodów jest doborowa, to nie powinno w zasadzie nikogo dziwić, bo przecież to pretendenci do tytułu IMŚ 2023. Jest kilku bardzo groźnych rywali, jak choćby Leon Madsen czy Fredrik Lindgren. Obaj to znane marki światowego speedwaya i bardzo już doświadczeni zawodnicy SGP. Duńczyk po zeszłorocznym, srebrnym medalu, na pewno mierzy w złoty. Ma już spore doświadczenie w cyklu i pojedzie swoje, czyli walka do ostatniego biegu o jak najlepszy rezultat. Grand Prix rządzi się swoimi prawami.

Warto pamiętać o doświadczonym, chyba najstarszym uczestniku cyklu - Jasonie Doyle'u. To znakomity "startowiec", potrafiący ostro rywalizować na dystansie. Kwestią pozostaje, jakim będzie dysponował sprzętem. Jeśli trafi z silnikami, to będzie liczył się w walce o medale, jeśli nie to poradzi sobie na tyle, aby utrzymać się w czołowej szóstce. W Gorican zasygnalizowali swoje wysokie aspiracje Brytyjczycy. Myślę, że warto zwrócić uwagę na Daniela Bewleya i Roberta Lamberta. To właśnie do nich może należeć najbliższa przyszłość światowego żużla. "Czarnym koniem" tegorocznego cyklu może być w mojej opinii Mikkel Michelsen

Można jeszcze kupować ostatnie bilety na zawody w Warszawie: kupbilet.pl/sgp2023.

Zobacz także:
- Roman Jankowski nie ma wątpliwości. Ten zawodnik powinien jak najszybciej trafić do Grand Prix
Rafał Dobrucki chwali jazdy testowe na PGE Narodowym. Mówi o pomyśle, który rozważa FIM

Źródło artykułu: WP SportoweFakty