Żużel. Selekcjoner nie ukrywa, że to materiał na klasowego zawodnika. "Udowodnił, że nie pęka"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartłomiej Kowalski na prowadzeniu

Bartłomiej Kowalski z bardzo dobrej strony zaprezentował się podczas Orlen FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. Komplementów nie szczędzi mu również selekcjoner kadry narodowej, Rafał Dobrucki.

Bartłomiej Kowalski do obsady Orlen FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw wskoczył wskutek kontuzji Dominika Kubery. Młody junior rodem z Tarnowa nie ukrywa, że późna informacja o występie na PGE Narodowym w Warszawie pozwoliła mu z większym spokojem przystąpić do rywalizacji.

W pierwszy biegu zapłacił frycowe. I chyba nikt wówczas nie przewidywał, że w kolejnym wyścigu minie linię mety na pierwszym miejscu.

Jechał na wielkiej scenie i dobrze się odnalazł. Można powiedzieć, że był przygotowany do występu w tych zawodach. Zdobył kilka punktów, a poza tym walczył w wyścigach, w których przywoził zera. To wyglądało obiecująco, bo to był dojrzały speedway - powiedział po zawodach Rafał Dobrucki w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl.

ZOBACZ WIDEO: Rok temu wprowadzono rewolucję regulaminową. Kubera i Dobrucki o tym, co wymaga poprawy

W całych zawodach Kowalski wywalczył co prawda cztery punkty, ale pokazał charakter i ambitną postawę w starciu z najlepszymi zawodnikami świata. W pokonanym polu pozostawił Andersa Thomsena, Kima Nilssona, Leona Madsena i Taia Woffindena.

- Bartek ma duże podstawy, by myśleć wkrótce o regularnych startach w Grand Prix. To silny zawodnik, który bardzo chce się rozwijać. Uważam, że mamy w Polsce materiał na klasowego żużlowca. W Warszawie udowodnił, że nie pęka. Wizja rywalizacji w takiej stawce w ogóle go nie sparaliżowała, a to bardzo ważne - dodał.

Rafał Dobrucki w rozmowie z serwisem Żużlowej Reprezentacji Polski przyznał, że wynik Bartosza Zmarzlika możemy uznać za sukces, a powodów do niepokoju nie widzi on w postawie Macieja Janowskiego, choć temu nie udało się awansować do czołowej ósemki.

Nieco inaczej Dobrucki wypowiadał się już w temacie Patryka Dudka. - Ten temat ciągnie się od zeszłego roku i to dość niepokojące. W przeciwieństwie do Macieja problemem Patryka jest brak bazy. Mówimy o zawodniku, który nie ma punktu, od którego mógłby zacząć i być pewnym, że będzie to nieźle wyglądać. On cały czas szuka i niestety błądzi. A jest przecież zawodnikiem świetnie wyszkolonym technicznie, który potrafi znakomicie jeździć - skomentował.

Zielonogórzanin w ostatnim czasie dużo szuka. Rozmawiał z kilkoma tunerami na temat współpracy, by ci pomogli mu wyjść z kryzysu. Jeden z nich nawet odmówił Dudkowi (więcej na ten temat TUTAJ).

- Wszystko w żużlu rozpoczyna się od pewnej bazy, do której można zawsze wrócić, by prezentować jakiś zadowalający poziom. Dla niego i całego teamu ta sytuacja jest na pewno irytująca. Taki bywa jednak żużel i Patryk nie może zaprzestać poszukiwań. Obecnie w tym sporcie decyduje nie tylko forma i umiejętności, ale przede wszystkim sprzęt. Bez tego nie da się zrobić wyniku - uważał Dobrucki.

Czytaj także:
To on może zastąpić Kuberę. Motor znalazł go w internecie
Klub zbankrutował, a zawodnicy zostali bez pieniędzy

Komentarze (1)
avatar
Atacama23
19.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bartek to zawodnik który za 2 lata postawi się Kuberze i Zmarzlikowi