W tym sezonie Fogo Unia Leszno ma pod górkę. Sytuacja w ligowej tabeli wygląda przyzwoicie (6 punktów w 6 spotkaniach), ale zespołu nie omijają urazy. W spotkaniu z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz poważny upadek miał Chris Holder. Australijczyk pauzuje od miesiąca, a przed nim jeszcze kilka tygodni przerwy.
Byłego mistrza świata w zestawieniu seniorskim zastąpił Nazar Parnicki. Młody Ukrainiec wybornie spisał się w starciu z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń, co pomogło Unii wygrać. Później już tak świetnie nie było, lecz ze względu na małe doświadczenie na takim poziomie, nikt nie oczekiwał od niego cudów. Teraz Byki muszą radzić sobie również bez Parnickiego, bo 16-latek doznał kontuzji w eliminacjach do SGP 2. Najprawdopodobniej nie będzie mógł wyjechać na tor przez około miesiąc. I w taki sposób leszczynianie nie mają piątego seniora.
Na rynku nie ma zbyt dużo zawodników, którzy mogliby wzmocnić zespół. Może się okazać, że Unia sięgnie po... Adriana Miedzińskiego. "Miedziak" ma podpisany kontrakt warszawski z Abramczyk Polonią Bydgoszcz i może w każdej chwili zawrzeć umowę z innym klubem.
ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji
Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie Miedziński podczas półfinału 1. Ligi miał poważny upadek. Uderzył głową o tor, a jego stan był ciężki. W szpitalu lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Później sytuacja zdrowotna powoli się u niego poprawiała, choć nie było wiadomo, czy będzie w stanie wrócić na tor.
Tymczasem może się okazać, że znów będzie się ścigał w PGE Ekstralidze. Były prezes klubu z Leszna - Rufin Sokołowski - uważa, że Unia powinna rozważyć ten transfer.
- To nie jest zły pomysł. Unia ma pewien przymus. Poza Kołodziejem brakuje w tym zespole gwiazdy - inni punktują nieregularnie i klub powinien pozyskać zawodnika, który będzie w stanie zrobić 5-6 punktów. Miedzińskiego na to stać. Gdyby te punkty przywoził, to może to sprawić, że będzie łatwiej Unii wygrywać mecze u siebie. Zespół wciąż jedzie o utrzymanie i każde zwycięstwo na własnym torze jest na wagę złota - podkreśla Sokołowski w rozmowie z naszym portalem.
Następny mecz leszczynianie odjadą w Gorzowie, w niedzielę, 28 maja. Prawdopodobne jest to, że wtedy jeszcze Byki udadzą się na mecz ze Stalą bez nowego zawodnika, o czym wspominał menedżer Piotr Baron (więcej TUTAJ). Tydzień później odbędzie się jednak rewanż na Stadionie Alfreda Smoczyka i na tym spotkaniu będzie Unii najbardziej zależało. W przypadku zwycięstwa sytuacja w tabeli byłaby bowiem już naprawdę dobra.
Dawid Franek, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Skandaliczne zachowanie kibiców w Krośnie. Ucierpiał mechanik zawodnika
Kolejne problemy na torze klubu z PGE Ekstraligi. I to przy wiosennej pogodzie