Żużel. Zdobył dwa tytuły mistrza świata. Kończy karierę w wieku 21 lat

Kyle Bickley uchodził przed laty za wielką nadzieję brytyjskiego speedwaya. Jego kariera nie ułożyła się jednak tak, jakby tego oczekiwał. A teraz w wieku 21 lat zdecydował się powiedzieć "pas".

Konrad Cinkowski
Konrad Cinkowski
Kyle Bickley WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Kyle Bickley
W brytyjskim speedwayu nie brakowało w ostatnich latach utalentowanej młodzieży. W tym licznym gronie był również Kyle Bickley, który w 2014 i 2015 roku triumfował w FIM Track Racing Youth Gold Trophy 125cc, czyli mistrzostwach świata w klasie 125cc.

Już wtedy wróżono mu wielką karierę, ale ta nie rozwijała się tak, jak powinna. A warto dodać, że w 2019 roku otarł się o brązowy medal mistrzostw Wielkiej Brytanii do 19. roku życia.

W ślady Taia Woffindena nie udało mu się pójść. Marzył o startach w For Nature Solutions KS Apatorze Toruń (więcej na ten temat TUTAJ) i swoją szansę dostał w ubiegłym roku w U24 Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale

Nie spisał się jednak tak, jakby tego oczekiwał on sam, jak i klub. W trzynastu biegach zdobył zaledwie osiem punktów z dwoma bonusami. Propozycji przedłużenia współpracy nie było, a Bickleyowi pozostała jazda w ojczyźnie.

Radził sobie tam nieźle, a na początku maja wykręcił nawet komplet punktów w SGB Championship.

Kilka dni temu Bickley stracił jednak miejsce w Monarchs Speedway Academy, gdzie zdecydowano się na kilka roszad w zespole, a podziękowano również Jacobowi Hookowi. Nikt wówczas nie przewidywał tego, co kilka dni później może ogłosić Bickley.

"Zdecydowałem się zamknąć ten rozdział w mojej żużlowej książce. Chciałbym móc powiedzieć, że to była trudna decyzja, ale nie, nie była taka. Już wcześniej mówiłem, że to będzie mój ostatni sezon, o ile ten rok nie ułoży się po mojej myśli. Sezon nie zaczął się dla mnie dobrze, ale wróciłem po kiepskim 2022 roku. Rozmawiałem z władzami Edinburgh Monarchs, byłem tym podekscytowany i czułem, że chcą we mnie trochę "zainwestować", czyli dać mi szansę. Odżyłem, miałem nadzieję, że pojadę pełen sezon, ale ostatnie wiadomości były gwoździem do mojej sportowej trumny i postawiły mnie w trudnej sytuacji. Chciałem odzyskać miłość do żużla, ale tak się nie stało i najlepszym dla mnie rozwiązaniem było zakończenie kariery. Teraz skupiam się na innych rzeczach w swoim życiu" - napisał Bickley w social mediach.

Czytaj także:
Zawodnicy pozbawieni szansy walki o tytuł!
Tor się rozpadł na kilka dni przed Grand Prix!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×