Żużel. Upadł po minimalnym kontakcie z rywalem. Ciekawa teoria Rafała Dobruckiego

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak w kasku czerwonym

Spotkanie ebut.pl Stali Gorzów z Cellfast Wilkami Krosno od początku jest meczem, w którym nie brakuje emocji i stycznych sytuacji. Jedna z nich zakończyła się upadkiem.

W piątkowym meczu ebut.pl Stali Gorzów z Cellfast Wilkami Krosno nie brakuje ostrej walki o punkty. Goście z Podkarpacia zdają sobie sprawę z tego, że dla nich każdy mecz jest batalią o przetrwanie w PGE Ekstralidze na sezon 2024.

Sędzia Michał Sasień na brak pracy narzekać nie może, bo od początku między drużynami iskrzy. Tak było między innymi w jedenastym biegu dnia, kiedy to Jason Doyle wjechał pod łokieć Szymona Woźniaka, ale ten upadł.

Zawodnik po dłuższej chwili podniósł się z toru i wrócił do parku maszyn. Sędzia miał kłopot z podjęciem decyzji, o czym świadczyć może fakt, że długo zwlekał z zapaleniem odpowiedniego światła oznaczającego wykluczenie konkretnego żużlowca.

- Myślę, że Szymon się nie spodziewał Jasona i Australijczyk go zaskoczył - mówił Rafał Dobrucki, który jest obecny w studiu Eleven Sports 1.

Ostatecznie arbiter uznał, że winnym przerwania wyścigu był Jason Doyle. Najpewniej zastosował się tutaj do tego, że atakujący ma przeprowadzić swoją szarżę tak, by nie spowodować upadku rywala.

Ciekawą teorię miał trener kadry narodowej. - To dotknięcie Jasona Doyle'a na normalnym, łatwym torze, może niczego by nie spowodowało - dodał Dobrucki.

Czytaj także:
Nowy junior w składzie FNS KS Apatora Toruń?
Zdobył dwa tytuły mistrza świata. Kończy karierę w wieku 21 lat

ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek wyjaśnia, dlaczego zmienił podstawowego tunera. "Szukam dalej"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty