Żużel. Zawodnicy już zgłaszają się do tego klubu z ofertami! Zrobili sobie świetną reklamę

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Jacob Thorssell (w kasku czerwonym)
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Jacob Thorssell (w kasku czerwonym)

Po rządach Ireneusza Nawrockiego w Rzeszowie pozostała spalona ziemia. Odbudowa reputacji nie była łatwym zadaniem, ale prezes Michał Drymajło może mówić o sporym sukcesie, czego dowodem są oferty, które składają mu już zawodnicy z pierwszej ligi.

- Poprawa w postrzeganiu naszego klubu jest widoczna. Zgłaszają się już do nas zawodnicy pierwszoligowi, którzy proponują swoje usługi, jeśli awansujemy. Są też tacy, którzy są gotowi do jazdy zarówno w pierwszej, jak i drugiej lidze, bo wiedzą, że budujemy w Rzeszowie stabilny klub. Dodam, że na ten moment jesteśmy wypłaceni za wszystkie mecze. Przygotowujemy się zresztą do stworzenia raportu półrocznego. Na ten moment w klubie nie ma ani jednej przeterminowanej faktury - mówi nam Michał Drymajło, prezes Texom Stali.

Rzeszowianie mają za sobą dwa mecze z OK Bedmet Kolejarzem Opole. Oba zakończyły się remisem, co pokazuje, że wywalczenie awansu do 1. Ligi Żużlowej nie będzie zadaniem łatwym. A przed startem rozgrywek Texom Stal była uważana za głównego faworyta.

- Na dziś wnioski są takie, że jesteśmy z Kolejarzem Opole na takim samym poziomie. Jeśli spotkamy się znowu w fazie play-off, to ten dwumecz będzie trudny dla obu ekip. Chcę jednak podkreślić, że na ten moment celem jest znalezienie się w czwórce. Nie ma większego znaczenia, z którego miejsca to zrobimy. W tej chwili jesteśmy już tego naprawdę blisko. Później wszystko i tak zacznie się od nowa - przyznaje Drymjało.

ZOBACZ WIDEO: Andriej Kudriaszow potrzebuje protezy. Koszt jest gigantyczny

Prezes Texom Stali przyznaje, że jest nieco zaskoczony przebiegiem rozgrywek 2. Ligi Żużlowej. Nie chodzi jednak o to, że jego klub nie dominuje w rozgrywkach. Szef rzeszowskiego był przekonany, że znacznie lepiej będzie spisywać się drużyna z Gniezna.

- Spodziewałem się zaciętej walki pomiędzy klubami z Opola, Gniezna i Rzeszowa. Wydawało mi się też, że Start to murowany faworyt do pierwszego lub drugiego miejsca. Tymczasem świetnie spisuje się Kolejarz, bo jest tam trzech zawodników, którzy jadą sezon życia. Oskar Polis jest na topie w drugiej lidze od kilku sezonów, ale tak skuteczny jeszcze nie był. Fantastycznie jadą też Robert Chmiel i Adam Ellis. Nie ma przypadku, że oni są w czołówce - wyjaśnia Drymajło.

Jeśli Stal nie wywalczy w tym sezonie awansu, to kibice mogą być spokojni. Działacze za rok podejmą kolejną próbę. - Mogę zapewnić, że żużel w Rzeszowie na pewno nie przestanie istnieć. Kibice mogą być o to w stu procentach spokojni. To nie jest tak, że w tym roku postawiliśmy wszystko na jedną kartę i musi się udać. Budujemy stabilny klub i myślę, że wychodzi nam to całkiem nieźle. Nigdy nie będziemy działać w myśl zasady "zastaw się, a postaw się". Chcemy funkcjonować latami, a nie tylko przez chwilę - podsumowuje Drymajło.

Zobacz także:
W Świętochłowicach szykują się do pierwszego treningu
Niemoc Dudka i Lamparta

Źródło artykułu: WP SportoweFakty