Żużel. Co za prognoza byłego zawodnika! Wskazał, kto awansuje do PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: prezentacja podczas meczu ROW - Falubaz
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: prezentacja podczas meczu ROW - Falubaz

ROW nabrał wiatru w żagle. Zwycięstwo w Gdańsku było już czwartym z rzędu w wykonaniu rybniczan. - Po transferze Mateja Zagara mówiłem o wielkim potencjale i teraz to widać. Ten zespół nie ma powodów do kompleksów względem nikogo - mówi Jerzy Gryt.

Nastroje rybnickich kibiców w tym sezonie zmieniają się jak w kalejdoskopie. Gdy do zespołu dołączył Matej Zagar, wielu ekspertów, w tym Jerzy Gryt uważało, że ROW może włączyć się nawet do walki o awans do elity. Na początku rozgrywek zespół jednak zawodził i notował porażkę za porażką.

Niedawno wszystko się zmieniło. Forma rybniczan wróciła na właściwe tory. Podopieczni Antoniego Skupienia za sprawą imponującej serii zwycięstw awansowali na drugie miejsce w ligowej tabeli.

- ROW regularnie udowadnia, że jest silną drużyną. W ubiegłym miesiącu, w rozmowie z panem apelowałem, żeby przedwcześnie nie skreślać tego zespołu (więcej -> TUTAJ), a już na pewno nie skazywać na spadek. Widziałem w nim duży potencjał i teraz to się potwierdza. Kibiców napawać optymizmem może przede wszystkim fakt, że zawodnicy są uniwersalni i dobrze spisują się na wyjazdach. To bardzo ważne w kontekście zbliżającej się fazy play-off - mówi Jerzy Gryt w rozmowie z WP SportoweFakty.

Awans jest w ich zasięgu?

Zapytaliśmy byłego żużlowca z Rybnika, na co jego zdaniem stać ROW w tym sezonie. - Po transferze Mateja Zagara mówiłem o wielkim potencjale i teraz to widać. Przede wszystkim siła ROW-u płynie ze świetnie dysponowanego tercetu w osobach Patricka Hansena, Mateja Zagara i Patryka Wojdyło. Dużo do drużyny wnosi również Janek Kvech. Brakuje większych zdobyczy juniorów, przede wszystkim regularności w ich wykonaniu i ten element układanki taktycznej można uznać za piętę achillesową. Niemniej ROW nie ma powodów do kompleksów względem nikogo - odpowiada Gryt.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Sawina, Świdnicki, Przyjemski i Koerber gośćmi Mateusza Puki

Na którym miejscu jego zdaniem drużyna z Rybnika zakończy rozgrywki? - Nie powiedziałbym, że ROW jest gorszym zespołem od Enea Falubazu czy Abramczyk Polonii, absolutnie. Uważam, że ta drużyna jest zdolna do wielkich rzeczy. Oczywiście żużel jest trudny do typowania, ale jeśli rybnickich zawodników będą omijały kontuzje, mogą tę ligę wygrać. Mało tego, jakbym miał typować, pokusiłbym się o stwierdzenie, że to właśnie ROW awansuje do PGE Ekstraligi. To jednak optymistyczny wariant - dodaje.

Kolejny hit nadchodzi

W kolejnym meczu zespół ze Śląska podejmie zajmującą trzecie miejsce w ligowej tabeli Abramczyk Polonię. Bydgoszczanie wcześniej rozegrają jednak zaległy mecz w Ostrowie.

- Nasz następny rywal ma ostatnio swoje problemy, bo prześladują go kontuzje. To będzie ciekawe spotkanie. Paradoksalnie ROW czasami spisuje się lepiej na wyjazdach niż u siebie. Tu jest jeszcze pole do popisu, żeby popracować na domowym torze i zaskoczyć wszystkich w play-offach. Niemniej fakt, że zespół jest uniwersalny i dysponuje zawodnikami, którzy nie schodzą z pewnego poziomu, jest bardzo ważny. Czas natomiast pokaże, co będzie dalej. Nawet jeśli ROW nie awansuje, a utrzyma kadrę, za rok będzie bardzo poważnym kandydatem, by wrócić do najlepszej żużlowej ligi świata - podsumował Jerzy Gryt.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Wiktor Przyjemski w Stali Gorzów?! Mamy komentarz
Poobijany Madsen widział goniącego go Zmarzlika na telebimie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty