"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Teoretycznie Cellfast Wilki Krosno wciąż mają szansę na utrzymanie w PGE Ekstralidze, ale w praktyce będzie o to ciężko. Tak naprawdę zespół z Podkarpacia potrzebuje cudu, aby pozostać wśród najlepszych. Ciężko będzie krośnianom powtórzyć chociażby to, co zrobił ZOOleszcz GKM Grudziądz na własnym torze, gdy zdemolował Platinum Motor Lublin.
Oczywiście, ekipa z Krosna ma jeszcze w perspektywie mecz na własnym torze z Fogo Unią Leszno, ale wydaje się, że nawet ogranie "Byków" za trzy punkty nie wystarczy do utrzymania w PGE Ekstralidze. Szkoda.
Zimą wydawać się mogło, że beniaminek z Krosna zrobił wszystko, aby w trakcie sezonu zachować status ekstraligowca. Wyciągnął Jasona Doyle'a z leszczyńskiej Unii i Krzysztofa Kasprzaka z grudziądzkiego GKM-u, czym osłabił dwóch najpoważniejszych rywali w walce o utrzymanie. Czy mógł zrobić więcej? Chyba nie.
ZOBACZ WIDEO: Co za pojedynek Pedersena i Doyle'a! Zadecydowała ostatnia prosta
Musimy pamiętać, że zwycięzca I-ligowych rozgrywek wkracza na rynek transferowy w momencie, gdy wszystkie inne kluby mają zamknięte składy. Jest mu bardzo trudno, bo rynek jest zamknięty. Przekonują się o tym nie tylko Cellfast Wilki Krosno, ale też wcześniej Arged Malesa Ostrów czy ROW Rybnik.
Napisałam "szkoda" w kontekście prawdopodobnego spadku Cellfast Wilków Krosno, bo to jednak ośrodek na południu Polski, który zaczął kwitnąć. Była szansa, że pojawi się nowy gracz, który nieco namiesza w środowisku żużlowym skupionym wokół centralnej części kraju.
Dla Cellfast Wilków Krosno na pewno bolesna była ostatnia porażka na własnym torze z zespołem z Częstochowy, bo oprócz braku punktów przyniosła ona też kontuzję Kasprzaka, który z kolei nie mógł później wystąpić w meczu w Grudziądzu. Wydaje mi się jednak, że sezon 2023 w wykonaniu krośnieńskiej ekipy definiują dwa inne wydarzenia.
Przegrany mecz w Lesznie na inaugurację, gdzie pamiętny defekt na prowadzeniu zanotował Andrzej Lebiediew, a także przerwane w atmosferze skandalu spotkanie z gorzowską Stalą - to są dwie sytuacje, które gdyby potoczyły się nieco inaczej, mogłyby zagwarantować Cellfast Wilkom Krosno pewne utrzymanie w PGE Ekstralidze.
Sport ma jednak to do siebie, że nie lubi gdybania. O punkty trzeba się starać przez cały sezon. Jedno wiem na pewno. Nawet jeśli Cellfast Wilki Krosno spadną z elity, to ciężko o to winić działaczy i twierdzić, że coś zaniedbali. W Krośnie wszystko działa bowiem jak należy, jest też odpowiednie wsparcie miasta. Gdyby nie samorząd, nie byłoby remontu stadionu przed sezonem 2023. Każdy starał się jak mógł i szkoda, że najprawdopodobniej nie da to efektu w postaci utrzymania.
Czytaj także:
- Walasek po uderzeniu Krawczyka: To powinno być traktowane szkoleniowo
- Czugunow skomentował swoje zachowanie. "My tu ryzykujemy życiem"