Szwedzi zdecydowali się w ostatnich latach iść śladami innych federacji i o losach dzikiej karty na turniej Grand Prix w ich kraju decyduje postawa na torze podczas konkretnego wydarzenia.
W tym przypadku są to Indywidualne Mistrzostwa Szwecji. Zasada jest jasna - najlepszy zawodnik spoza cyklu zgarnia "dziką kartę". W tym roku złoto padło łupem Fredrika Lindgrena, który w finale przywiózł za swoimi plecami Jacoba Thorssella, Timo Lahtiego oraz Olivera Berntzona.
Tym samym plastron z numerem szesnastym przywdzieje Thorssell dla którego będzie to czwarty w karierze występ w turnieju Grand Prix. Najlepiej spisał się w 2017 roku, kiedy to wywalczył cztery punkty.
Rezerwę toru stanowić będą Filip Hjelmland i Casper Henriksson.
ZOBACZ WIDEO: Wiktor Przyjemski w Stali? "Nawet nie można podejść do zawodnika"
Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty Wrocław padł blady strach!
Tym zaskoczyła ich Betard Sparta. Trener Tauron Włókniarza zabrał głos ws. toru