Rzadko zdarza się, aby najmłodsi stażem zawodnicy wygrywali wyścigi w meczach ligowych, a szczególnie w PGE Ekstralidze. To nie oznacza jednak, że takie rzeczy się nie dzieją.
Przekonał nas o tym w kwietniu Nazar Parnicki, który przebojem wdarł się do najlepszej ligi świata. 16-latek zastąpił kontuzjowanego Chrisa Holdera i przywitał się z kibicami dwoma indywidualnymi zwycięstwami.
Nieco ponad dwa miesiące później kolejny 16-latek zapisał przy swoim nazwisku indywidualne zwycięstwo w wyścigu, który nie jest uznawany za bieg młodzieżowy. Dokonał tego Bartosz Bańbor w piątkowym meczu Cellfast Wilków Krosno z Platinum Motorem Lublin.
ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody
Podopieczny Dawida Lamparta przez cztery wyścigi odpierał ataki Vaclava Milika. - Wszyscy oglądaliśmy ten wyścig i krzyczeliśmy do telewizora. Fajnie, że dowiózł wygraną, bo na pewno fajnie to zapamięta. Dla mnie takie "trójki" zawsze były spełnieniem marzeń. Te pierwsze zwycięstwa zawsze smakują wyjątkowo - komentował po meczu Dominik Kubera na antenie Eleven Sports.
Dla młodego zawodnika była to pierwsza indywidualna wygrana w karierze w meczu ligowym. Dokonał tego w swoim siedemnastym wyścigu. Teraz na swoim koncie ma dziesięć punktów z bonusem, a oprócz "trójki" w meczu w Krośnie - trzykrotnie meldował się na mecie na drugiej pozycji i raz na trzeciej.
- Dla takiego chłopaka, to każdy wyścig wygrany z dobrymi rywalami, to krok do przodu, głównie to mentalnie. Na pewno dla niego to dobry moment, aby zaliczać takie wyścigi - dodał z kolei Bartosz Zmarzlik.
Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty Wrocław padł blady strach!
Tym zaskoczyła ich Betard Sparta. Trener Tauron Włókniarza zabrał głos ws. toru