Żużel. Wskazał spadkowicza z 1. Ligi Żużlowej. "Nie zdobędą już punktów"

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Kevin Fajfer
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Kevin Fajfer

Leszek Tillinger odniósł się do sytuacji w dolnej połowie tabeli zaplecza PGE Ekstraligi. - Przed sezonem typowałem, że spadnie InvestHousePlus PSŻ. Najpewniej się nie pomyliłem. Porażka w Łodzi będzie dla tej drużyny jak wyrok - mówi były prezes.

Sytuacja InvestHousePlus PSŻ-u nie należy do łatwych. Poznanianie mają przed sobą jeszcze trzy spotkania rundy zasadniczej, w tym dwa z nich rozegrają na wyjeździe. W tej chwili zespół z Wielkopolski zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale tuż za jego plecami plasuje się H.Skrzydlewska Orzeł, z którym przyjdzie mu stoczyć najbliższy pojedynek.

Nie zmienił zdania

Były prezes Leszek Tillinger zauważa, że ewentualna porażka może być brzemienna w skutkach. - Przed rozpoczęciem rozgrywek typowałem, że z ligą pożegna się InvestHouse Plus PSŻ i wszystko wskazuje na to, że się nie pomyliłem. Porażka w Łodzi właściwie będzie oznaczała wyrok. Poznanianie przegrali na własnym stadionie z H. Skrzydlewska Orłem, więc w razie niepowodzenia nie mogą liczyć na punkt bonusowy. W dodatku spadną na ostatnie miejsce w tabeli. Ich sytuacja będzie beznadziejna - mówi były działacz w rozmowie z WP SportoweFakty.

Następne mecze również nie będą proste dla InvestHousePlus PSŻ-u. Najpierw do Poznania przyjedzie niepokonany lider, Enea Falubaz. Później drużyna uda się do Niemiec, gdzie spróbuje pokrzyżować szyki tamtejszym Trans MF Landshut Devils.

ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody

- Moim zdaniem, jeżeli Orzeł wygra z PSŻ-em, a tak stawiam, poznanianie nie zdobędą już do końca sezonu żadnych punktów. Trudno oczekiwać, że to właśnie oni zatrzymają Falubaz. Z kolei Bawarczycy mają silny atut w postaci specyficznego toru. Myślę, że to wystarczy, by wyjść z takiego pojedynku obronną ręką. Nad Poznaniem zebrały się czarne chmury. Zespół jedzie gorzej, ale i poza torem jest daleki od organizacyjnego ideału, na co wskazuje zwolnienie trenera - mówił Tillinger.

Czas na przełamanie i nieoczywisty lider

Łodzianie również mają swoje problemy. Ich ostatnie zwycięstwo miało miejsce w Ostrowie, ponad 2 miesiące temu.

- Mecz jest szalenie istotny dla obu drużyn. Jeżeli Orzeł przegra, co wydaje mi się mało realne, sytuacja zmienia się o 180 stopni. Wtedy to podopieczni trenera Marka Cieślaka będą na straconej pozycji. W razie porażki z PSŻ-em, trudno oczekiwać zwycięstwa w ich wykonaniu z mocniejszymi drużynami, pokroju Arged Malesy czy Abramczyk Polonii - mówi nasz rozmówca.

Kto poprowadzi łodzian do zwycięstwa? - Według mnie Timo Lahti. Stawiam, że Fin się przebudzi i będzie najskuteczniejszym żużlowcem po stronie gospodarzy. Swoje może zrobić również Jakub Jamróg. Zawodnicy Orła na pewno dużo trenowali na domowym torze i szykowali ścieżki. Myślę, że biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, zwycięstwo i trzy punkty powędrują właśnie do nich - podsumował Leszek Tillinger.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Nagana dla Pedersena
"Kamień spadł mi z serca"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty