Przez większą część spotkania Texom Stal Rzeszów prowadziła różnicą około sześciu punktów. W końcówce przyjezdni zdołali nieco zniwelować straty, jednak ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki. Losy spotkania wyjaśniły się w ostatnim wyścigu, po którym Stal cieszyła się ze zwycięstwa 46:43.
Po meczu głos zabrał menedżer Ultrapur Startu Gniezno Tomasz Fajfer. Nie ukrywał, że jego podopieczni mieli problem ze znalezieniem właściwych ustawień.
- Mecz na pewno był ciężki, Rzeszów to trudny teren. Można powiedzieć, że tor był wymagający pod kątem dopasowania motocykli. Troszeczkę błądziliśmy. Niektórzy zawodnicy mieli problem z dopasowaniem motocykli. Uważam, że to dobry trening przed play-offami - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen sprzedał jeden z najlepszych silników. Wyjaśnia powody
Jeżeli chodzi o Start Gniezno, to w trakcie tego pojedynku najmocniej zabrakło punktów Huberta Łęgowika (1+1 pkt) i Kacpra Gomólskiego (2).
- Kacper Gomólski jest jeszcze poobijany. Jest więc trochę usprawiedliwiony. Hubert Łęgowik - moim zdaniem - się pogubił. Pomimo tego, że tu jeździł, to się pogubił i tyle. Właśnie tych punktów zabrakło - podsumował Tomasz Fajfer.
Po tym starciu czerwono-czarni spadli na II miejsce w tabeli 2. ligi. Stal jest pierwsza i odjechała mecz mniej od Startu.
Czytaj także:
> Zaskakująca wypowiedź Marka Cieślaka. "Pieniądze poszły, ale nie wiadomo na co"
> Stal wyrwała remis przed ich publicznością. Włókniarz żądny rewanżu