Żużel. Piotr Pawlicki wrócił na tor. Z taką myślą przyjechał na mecz z Platinum Motorem

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Platinum Motor Lublin wygrał w środowy wieczór we Wrocławiu z Betard Spartą (49:41). Dla obu zespołów był to jednak mecz z gatunku tych, które niczego nie zmienią. Odniósł się do tego Dominik Kubera. Piotr Pawlicki opowiedział zaś o powrocie na tor.

W środowy wieczór dobiegła końca runda zasadnicza w PGE Ekstralidze. Zarówno mecze w Krośnie, jak i we Wrocławiu nie miały żadnego wpływu na tabelę po czternastu rundach najlepszej ligi świata.

- Choć mecz nie wpłynął na tabelę, to każdy chce wygrywać i jechać tak, jak najlepiej potrafi. Też próbowałem dopasować się do tego toru, co było trudnym zadaniem. Po prostu przyjechaliśmy, walczyliśmy do samego końca i to się udało - powiedział Dominik Kubera w mix zonie.

Formacja seniorska lubelskiej ekipy odjechała dziś równe spotkanie, bowiem lider - Bartosz Zmarzlik wykręcił dziesięć punktów, z kolei każdy z trio Hampel - Kubera - Lindgren dorzucił po dziewięć oczek.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew rezerwowym w przyszłym sezonie PGE Ekstraligi? Zawodnik uchylił rąbka tajemnicy

- Dziś było bardzo twardo. Trudno było się skleić, bo trzeba trafić dobrą charakterystykę silnika i ja chyba ciutkę poszedłem nie tam, gdzie trzeba - dodał Kubera.

Gospodarze z ciekawością obserwowali to, jak spisywać się będzie Piotr Pawlicki. Leszczynianin zaledwie trzy tygodnie po upadku i kontuzji wrócił na tor, choć niektórzy przewidywali, że prędko to się nie wydarzy. Był to jednak dla niego dobry sprawdzian przed play-offami.

- Wróciłem po kontuzji i przyjechałem z myślą, że pojadę dwa, może cztery biegi, a na koniec znalazłem się w piętnastym wyścigu. Kiedy zostałem postawiony przed faktem, że mam trzecie pole, to mogłem sobie to odpuścić, aby to Tai jechał, może zdobyłby punkty. Ja jak nie wygrałem startu, to nie mogłem zbyt wiele zrobić - skomentował Pawlicki, który w środę wywalczył siedem punktów.

Zawodnik nie ukrywał, że w czwartek z rana uda się na kolejną rehabilitację, a czas pokaże, jak jego ciało będzie reagowało na ćwiczenia oraz fakt, że wsiadł znów na motocykl żużlowy.

Czytaj także:
- Jest liga, która ma pewną przewagę nad PGE Ekstraligą. Tłumaczy powody
- Zawodnicy Sparty Wrocław i Kolejarza Rawicz pobili się na torze. Są kary!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty