O niepowodzeniu w organizacji Grand Prix Łotwy dziewięć lat temu nikt już w Rydze nie pamięta. Sobotnia runda, siódma w tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Świata, była spóźnionym debiutem stolicy nadbałtyckiego kraju w światowym cyklu. Wypadła dość okazale, bo ściganie na 355-metrowym owalu okazało się całkiem ciekawe, odbywało się przy doskonałej pogodzie oraz pełnych trybunach obiektu Bikernieku.
Niestety obfitowało także w kilka upadków, przez co turniej mocno się przedłużył. Już w drugiej gonitwie dnia doszło do mrożącej krew w żyłach kraksy, w której ucierpiał Anders Thomsen. Duńczyk zahaczył na łuku o motocykl Jasona Doyle'a, po czym z impetem pojechał prosto w dmuchaną bandę. Po zderzeniu wylądował za nią. 29-latek musiał udać się na badania do szpitala. Więcej o tym piszemy TUTAJ, gdzie jest także do obejrzenia wideo z tego zdarzenia.
Tor w Rydze zmieniał się w trakcie turnieju. Phil Morris tradycyjnie starał się lać sporo wody, ale też nawierzchnia dość szybko się przesuszała. Zawodnicy szukali różnych linii do wyprzedzania i ciągle starali się niejako "badać" nowy dla nich obiekt. Różnorodnie było też, jeśli mowa o polach startowych, choć z początku wydawało się, że handicap mogą gwarantować pola zewnętrzne, na co też wskazywały wyboru numerów po próbie czasowej.
Od początku bardzo dobrze radził sobie Bartosz Zmarzlik, który tak jak zdecydowana większość uczestników turnieju debiutował na ryskim owalu. Lider klasyfikacji zwracał uwagę, że tor ma długie proste i ostre łuki, ale radził sobie tak, jakby odjechał tam co najmniej kilka imprez. Szybki był także Fredrik Lindgren, którego indywidualny mistrz świata w pierwszej serii wyprzedził po świetnej walce na trasie. Udanie ściganie zaczął ponadto chcący zrehabilitować się za wpadkę w poprzedniej rundzie Doyle oraz niepokonany po dwóch seriach Daniel Bewley.
W trzeciej Zmarzlik został wykluczony za spowodowanie, niegroźnego na szczęście, upadku Janowskiego, gdy obaj walczyli o trzy punkty. Wrocławianin po zerze w drugiej próbie potrzebował punktów, lecz w powtórce dojechał do mety trzeci. Jego sytuacja w kontekście awansu do półfinału zaczęła się tym samym mocno komplikować. Patryk Dudek także nie wygrywał i też raz dojechał do mety ostatni, choć miał w dorobku punkt więcej od Janowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Co za wyścig we Wrocławiu! Zmarzlik rzadko kiedy daje się tak ograć
Na początek czwartej serii drugi raz z rzędu wygrał Leon Madsen, po czym potem... już nikogo w Rydze nie pokonał. Wygrał on ze Zmarzlikiem i Dudkiem, który na czwartym kółku dał się jeszcze wyprzedzić Bewleyowi. Swoje położenie poprawił za to Janowski po tym, jak zaskoczył niedługo po starcie Lindgrena. Dzięki temu przerwał długą serię osiemnastu biegów w GP bez wygranej. W klasyfikacji cały czas było więc ciasno, nie było jednego wyraźnego lidera i wciąż wielu miało szansę wskoczyć do strefy półfinałowej.
Już na inaugurację ostatniej serii jasne było, że w TOP8 nie znajdą się Dudek i Janowski, których ubiegł zdecydowany w swoich poczynaniach Martin Vaculik. Oczy należało wobec tego zwrócić na Zmarzlika, który sam nie miał jeszcze pewnego miejsca w półfinale. Obrońca mistrzowskiej korony ostatecznie wywalczył 43. raz z rzędu prawo jazdy w decydującej części turnieju GP, choć nie wypracował sobie takiej lokaty, by dokonać wyboru koloru kasku.
Madsen zostawił Polakowi teoretycznie niekorzystne pole C, ale sam po starcie został z tyłu i mógł tylko patrzeć z podziwem na to, co robił jego przeciwnik. A Zmarzlik wykorzystał miejsce, jakie zostawili mu na wyjeździe z pierwszego wirażu - zwycięzca fazy zasadniczej Lindgren i solidny w sobotę Max Fricke, uciekając niezagrożonym do mety! W drugim półfinale aż takich emocji nie było. Szybko temat awansu załatwili niezwykle skoncentrowany, sumienny i znakomicie ruszający spod taśmy Tai Woffinden oraz Vaculik.
Polak, Szwed i Słowak w tym sezonie potrafili wygrać rundę GP, zresztą ten pierwszy robił to niejednokrotnie. Brytyjczyk na moment chwały czeka od blisko pięciu lat, gdy był koronowany na mistrza w Toruniu. I dalej sobie poczeka, bo w finale nie wytrzymał pod taśmą, ruszając się, co przy posiadaniu otrzymanego wcześniej ostrzeżenia oznaczało jego wykluczenie. W powtórce prowadził po zwolnieniu taśmy Lindgren. Na drugim kółku objechał go jednak niesamowicie napędzony Zmarzlik. Trzeci raz w tych zawodach wyprzedził więc na dystansie swojego głównego konkurenta w walce o złoto.
Nie ma więc cały czas siły na Polaka, który wygrał czwarty raz w tym sezonie i już 22. raz w karierze w IMŚ. Tym samym zrównał się w tym ze swoim idolem, Tomaszem Gollobem!
Wyniki:
1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 15 (3,2,w,2,2,3,3) - 20 pkt GP
2. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 16 (2,3,2,2,3,2,2) - 18
3. Martin Vaculik (Słowacja) - 13 (1,3,1,2,3,2,1) - 16
4. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 14 (1,3,3,1,3,3,w) - 14
5. Jason Doyle (Australia) - 11 (3,2,2,0,3,1) - 12
6. Max Fricke (Australia) - 11 (2,1,3,3,1,1) - 11
7. Leon Madsen (Dania) - 9 (1,2,3,3,0,0) - 10
8. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 8 (3,3,0,1,1,0) - 9
9. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 7 (0,1,3,1,2) - 8
10. Maciej Janowski (Polska) - 7 (2,0,1,3,1) - 7
11. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 7 (3,2,w,1,1) - 6
12. Mikkel Michelsen (Dania) - 7 (0,1,2,2,2) - 5
13. Patryk Dudek (Polska) - 6 (2,0,2,0,2) - 4
14. Kim Nilsson (Szwecja) - 5 (0,1,1,3,0) - 3
15. Francis Gusts (Łotwa) - 1 (1,w,0,0,0) - 2
16. Ernest Matjuszonok (Łotwa) - 1 (1,0) - 1
17. Ricards Ansviesulis (Łotwa) - 0 (u,0) - 0
18. Anders Thomsen (Dania) - 0 (w,-,-,-,-) - 0
Bieg po biegu:
1. (65,49) Lebiediew, Dudek, Woffinden, Michelsen
2. (65,64) Doyle, Janowski, Madsen, Thomsen (w/u)
3. (64,89) Bewley, Fricke, Gusts, Nilsson
4. (65,05) Zmarzlik, Lindgren, Vaculik, Lambert
5. (65,54) Lindgren, Doyle, Fricke, Dudek
6. (xx,xx) Woffinden, Zmarzlik, Nilsson, Ansviesulis (u/4)
7. (64,62) Vaculik, Madsen, Michelsen, Gusts (w)
8. (64,75) Bewley, Lebiediew, Lambert, Janowski
9. (66,30) Lambert, Dudek, Matjuszonok, Gusts
10. (65,06) Woffinden, Doyle, Vaculik, Bewley
11. (64,96) Fricke, Michelsen, Janowski, Zmarzlik (w/su)
12. (64,39) Madsen, Lindgren, Nilsson, Lebiediew (w/u)
13. (65,28) Madsen, Zmarzlik, Bewley, Dudek
14. (64,93) Janowski, Lindgren, Woffinden, Gusts
15. (65,01) Nilsson, Michelsen, Lambert, Doyle
16. (64,90) Fricke, Vaculik, Lebiediew, Ansviesulis
17. (64,69) Vaculik, Dudek, Janowski, Nilsson
18. (64,63) Woffinden, Lambert, Fricke, Madsen
19. (64,93) Lindgren, Michelsen, Bewley, Matjuszonok
20. (64,67) Doyle, Zmarzlik, Lebiediew, Gusts
Półfinały:
21. (65,11) Zmarzlik, Lindgren, Fricke, Madsen
22. (64,67) Woffinden, Vaculik, Doyle, Bewley
Finał:
23. (64,81) Zmarzlik, Lindgren, Vaculik, Woffinden (w)
Sędzia: Craig Ackroyd (Wielka Brytania)
Frekwencja: około 5 000 widzów
NCD: 64,39 s. - uzyskał Leon Madsen w biegu 12. - nowy rekord toru
CZYTAJ WIĘCEJ:
Duża niespodzianka w Łodzi. Musieli nagle "przeprosić" się z Holtą
Wrócił na tor po ponad 10 latach. W sobotę pojechał w meczu ligowym!