Rezultat pierwszego pojedynku w tym dwumeczu półfinału PGE Ekstraligi tak naprawdę "zabił" w nim emocje i sprawił, że tylko wyjątkowi optymiści mogli spodziewać się tu jeszcze zaciętej walki o awans do finału. W rewanżu nic takiego nie miało miejsca, mimo że zespół z Częstochowy starał się z początku kąsać przeciwnika. Wiedząc, że czeka go jeszcze batalia o brązowy medal, wiedział, że warto spróbować zbudować się na nowo i z nieco innym nastawieniem przystąpić do zbliżającej się rywalizacji o miejsce na podium.
W pierwszej serii warto było docenić postawę gości, którzy byli waleczni i nie pozwolili się tak stłamsić, jak miało to miejsce na swoim terenie. Przy stanie 10:8 dla Platinum Motoru przyszedł jednak pierwszy jego cios. Maksym Drabik nie powstrzymał Dominika Kubery oraz z przytupem wracającego na tor po urazie Mateusza Cierniaka. Była to odpowiedź lublinian na zera, jakie złapali Fredrik Lindgren i kolejny rekonwalescent - Jack Holder.
Wystarczyła chwila przerwy i korekty sprzętowe, by Australijczyk wraz ze Szwedem rozgrzali publiczność. Pierwszy z nich wygrał wyścig piąty bezapelacyjnie, a drugi minął na dystansie Kacpra Worynę i na linii mety Drabika. Wszystko raczej wróciło więc do normy, bo choć Bartosza Zmarzlika pokonał Jakub Miśkowiak, to w tej samej gonitwie Bartosz Bańbor nie miał litości dla Mikkela Michelsena. Koziołki po siedmiu prowadziły ze spokojem, bo 26:16.
Ósmy bieg to popis Cierniaka, który na pierwszym okrążeniu znalazł minimum miejsca, aby wjechać między Worynę a Drabika i dołączyć do niezagrożonego Zmarzlika. Ten pierwszy zdołał jednak przedrzeć się przed indywidualnego mistrza świata juniorów i uchronić Włókniarza od porażki 1:5. W kontekście dwumeczu nie zmieniało to rzecz jasna nic, bo w Lublinie było już odliczanie do zapewnienia sobie ostatecznie miejsca w finale, trzeci sezon z rzędu.
Matematycznie wszystko było jasne po dziewiątym wyścigu słonecznego niedzielnego popołudnia (34:20). Wysoką dyspozycję potwierdzał Kubera, który ubiegł na pierwszym okrążeniu Michelsena. Skuteczny był też Jarosław Hampel, który jechał w 70. spotkaniu w barwach Motoru i który błysnął zadziornością choćby w czwartej próbie. Mówiąc wprost - trudno było przyczepiać się do któregokolwiek z zawodników gospodarzy.
ZOBACZ WIDEO: Kubera nie ma złudzeń w sprawie "dzikiej karty" na Grand Prix
Po raz kolejny w tym sezonie lublinianie prezentowali się bardzo dobrze i przy tym równo. Duet Holder - Lindgren rozprawił się z łatwością z Leonem Madsenem na koniec trzeciej serii, po której przewaga obrońców mistrzowskiego tytułu wynosiła już tyle samo, co na koniec zawodów w Częstochowie (39:21). Zapowiadało się na kolejny niezwykle przekonujący triumf domowy i nie podlegało dyskusjom to, że Motor wygra dziesiąty mecz z rzędu.
Im dłużej trwał mecz, tym trudniej było wskazać choćby jedną lokomotywę w obozie Włókniarza. Nie wygrywał Michelsen, tylko raz udało się to Madsenowi. Niezłe zawody odjechał Miśkowiak, który jako jedyny dobrze startował i był dość konkretny w polu. Kompletny zawód sprawił natomiast Drabik, niczym nie przypominając tego zawodnika, który jeszcze w 2022 roku stanowił solidny fundament Motoru.
Po trzynastu wyścigach ekipa Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego miała przewagę aż 24 punktów (51:27). Była tak mocna, że Holder potrafił jako pierwszy i jedyny wygrać, startując z drugiego pola. Z kolei bezradne Lwy cały czas nie miały na koncie choćby jednego zespołowego zwycięstwa. Ostatecznie żadnego w Lublinie nie odnotowały, zatrzymując swój skromny licznik na 32 punktach. W dwumeczu różnica wyniosła aż 44 "oczka", co sprawia, że Motor wyśrubował rekord, jeśli mowa o półfinałach play-off w historii najwyższego ligowego szczebla.
Wyniki:
Platinum Motor Lublin - 58
9. Jarosław Hampel - 8+1 (3,2,1,2*,-)
10. Dominik Kubera - 7+1 (3,1*,3,0)
11. Fredrik Lindgren - 10+2 (0,2*,2*,3,3)
12. Jack Holder - 9 (0,3,3,3,-)
13. Bartosz Zmarzlik - 14 (3,2,3,3,3)
14. Mateusz Cierniak - 7+1 (3,2*,1,1)
15. Bartosz Bańbor - 3+1 (1,1*,1,0)
Tauron Włókniarz Częstochowa - 32
1. Mikkel Michelsen - 7 (2,0,2,1,2)
2. Jakub Miśkowiak - 9 (2,3,0,2,2)
3. Kacper Woryna - 5+3 (1*,0,2,1*,1*)
4. Maksym Drabik - 2 (1,1,0,-)
5. Leon Madsen - 7+1 (1*,3,1,0,2,0)
6. Franciszek Karczewski - 2 (2,0,0)
7. Kacper Halkiewicz - 0 (0,0,0)
8. Kajetan Kupiec - ns
Bieg po biegu:
1. (67,76) Hampel, Michelsen, Woryna, Lindgren - 3:3 - (3:3)
2. (67,89) Cierniak, Karczewski, Bańbor, Halkiewicz - 4:2 - (7:5)
3. (67,78) Zmarzlik, Miśkowiak, Madsen, Holder - 3:3 - (10:8)
4. (67,91) Kubera, Cierniak, Drabik, Karczewski - 5:1 - (15:9)
5. (67,83) Holder, Lindgren, Drabik, Woryna - 5:1 - (20:10)
6. (68,35) Miśkowiak, Zmarzlik, Bańbor, Michelsen - 3:3 - (23:13)
7. (67,79) Madsen, Hampel, Kubera, Halkiewicz - 3:3 - (26:16)
8. (68,85) Zmarzlik, Woryna, Cierniak, Drabik - 4:2 - (30:18)
9. (67,74) Kubera, Michelsen, Hampel, Miśkowiak - 4:2 - (34:20)
10. (67,94) Holder, Lindgren, Madsen, Karczewski - 5:1 - (39:21)
11. (67,73) Holder, Hampel, Michelsen, Madsen - 5:1 - (44:22)
12. (67,54) Lindgren, Miśkowiak, Bańbor, Halkiewicz - 4:2 - (48:24)
13. (68,13) Zmarzlik, Madsen, Woryna, Kubera - 3:3 - (51:27)
14. (67,98) Lindgren, Michelsen, Woryna, Bańbor - 3:3 - (54:30)
15. (67,59) Zmarzlik, Miśkowiak, Cierniak, Madsen - 4:2 - (58:32)
Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński
Komisarz toru: Maciej Głód
Zestaw startowy: II
Frekwencja: około 9 200 widzów
NCD: 67,54 s. - uzyskał Fredrik Lindgren (Motor) w biegu 12.
Wynik dwumeczu: 112:68 dla Motoru, który awansował do finału.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Lampartowi grozi znaczna obniżka zarobków. Musi spełnić jeden warunek
Trzeci triumf Madsena w SEC w Bydgoszczy! Dwóch Polaków jechało w finale