Żużel. Trzeci triumf Leona Madsena w TAURON SEC w Bydgoszczy! Dwóch Polaków jechało w finale

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Leon Madsen

Przedostatnią rundę TAURON SEC rozstrzygał kolejny akt batalii polsko-duńskiej. W finale karty rozdali jednak żużlowcy z kraju Hamleta. Wygrał, już po raz trzeci w Bydgoszczy, Leon Madsen. W sobotni wieczór ofensywnego ścigania nie zabrakło.

Po dwóch latach Bydgoszcz powróciła do kalendarza Indywidualnych Mistrzostw Europy. Na jednym z najlepszych torów do ścigania w Polsce już trzeci raz odbyły się zawody w ramach rywalizacji w TAURON SEC. W latach 2020-2021 na obiekcie miejscowej Polonii wygrywał Leon Madsen, który na półmetku tegorocznego ścigania w czempionacie Starego Kontynentu, musiał gonić Mikkela Michelsena. Duńczyków w klasyfikacji dzieliło wiele, bo aż dziewięć punktów.

Grupa pościgowa za Michelsenem była zresztą liczna. Był w niej choćby Janusz Kołodziej, czyli zwycięzca z sierpnia z Guestrow, którego zabrakło w czerwcu w Częstochowie na inaugurację mistrzostw. 39-latek od początku zmagań w sobotni wieczór pokazywał, że interesuje go ponownie wysoka pozycja. A najlepiej drugie z rzędu zwycięstwo.

Walki na 348-metrowym owalu nie brakowało i ściganie dość licznie zgromadzonym na trybunach kibicom musiało się podobać. Udane akcje na dystansie wykonał właśnie niepokonany po dwóch wyścigach Kołodziej. A robili to także dwaj inni drużynowi mistrzowie świata, a więc Dominik Kubera czy Patryk Dudek. Docenić było trzeba jeszcze Antonio Lindbaecka, który - tak jak Kołodziej - miał komplet punktów po drugiej serii.

Polak i Szwed zmierzyli się w trzeciej. Passę wygranych przedłużył ten pierwszy, który pokonał jeszcze Kuberę. Wykluczony wcześniej po upadku został Grzegorz Zengota. Zresztą dla niego bydgoska impreza mimo niezłego początku nie ułożyła się pomyślnie. To samo może powiedzieć Szymon Woźniak. Jemu mocno przeszkodziło dotknięcie taśmy w drugiej próbie, podczas gdy pierwszą wygrał.

A jeszcze Kacper Woryna zapoznał się z torem, upadając po walce z Andrzejem Lebiediewem. - Trochę "szczypi" - powiedział potem z uśmiechem na ustach w rozmowie z TVP Sport, obrazowo opisując swoją kraksę, w której się solidnie poobcierał i zdarł trochę materiału z kevlaru.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Witkowski, Lampart, Kubera

Z czasem rozpędzał się Madsen, który widać było, że po jeszcze niemrawej inauguracji szybko połapał się z tym, jak należy dostroić swój sprzęt. Znakomicie ruszający spod taśmy Michelsen podobnie. Po trzech seriach turnieju Duńczycy byli wobec tego w czubie tabeli, przejawiając dużą chęć, by trzeci raz w karierze zakończyć jazdę w TAURON SEC w Bydgoszczy w finale.

Po rundzie zasadniczej wraz z fenomenalnie dysponowanym Kołodziejem, który zgubił w niej tylko punkt, wiadomo było, że do decydującego wyścigu wieczoru wskoczył bez konieczności walki w barażu Michelsen. Madsen musiał być więc jeszcze bardziej wściekły, wiedząc, w jakich okolicznościach stracił punkt w ich bezpośrednim starciu. Więcej na ten temat do przeczytania TUTAJ. To ta sytuacja zadecydowała de facto o tym, kto znalazł się w pierwszej dwójce po dwudziestu biegach.

Oprócz Madsena do barażu trafili wolniejszy niż na początku Lindbaeck, mimo wpadki w czwartej serii Kubera oraz szalejący na dystansie w drugiej części bydgoskich zmagań Kai Huckenbeck. - Miły chłopiec z Niemiec, a na torze demon - komentował efektowną jazdę Niemca komentujący zawody Jacek Frątczak. Żużlowiec lubiący owal przy Sportowej wybrnął więc z kłopotów, jakie zrodził mu defekt sprzętu w trzecim starcie.

W gonitwie ostatniej szansy Huckenbecka pogrążyła jednak niezwykle ofensywna jazda Kubery, który napędzał się konsekwentnie przy samej bandzie. Wobec tego, że bezapelacyjnie wygrał Madsen, mieliśmy polsko-duński finał. Najważniejszy bieg turnieju padł łupem obrońcy mistrzowskiego tytułu, który sprawę swojego trzeciego triumfu w TAURON SEC w Bydgoszczy (wcześniej osiągał je w latach 2020-2021) załatwił już na pierwszym okrążeniu. Za nim uplasował się Michelsen. Kubera i Kołodziej tasowali się na trasie, walcząc do samej mety o miejsce na podium.

Wyniki:

1. Leon Madsen (Dania) - 15+3 (1,2,3,3,3,3) - 1. miejsce w finale
2. Mikkel Michelsen (Dania) - 14 (1,3,3,2,3,2) - 2. miejsce w finale
3. Dominik Kubera (Polska) - 10+2 (2,3,2,0,2,1) - 3. miejsce w finale
4. Janusz Kołodziej (Polska) - 14 (3,3,3,3,2,0) - 4. miejsce w finale
5. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 10+1 (2,2,d,3,3)
6. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 9+0 (3,3,1,1,1)
7. Patryk Dudek (Polska) - 9 (1,2,2,1,3)
8. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 9 (3,1,2,2,1)
9. Andreas Lyager (Dania) - 8 (2,1,1,3,1)
10. Szymon Woźniak (Polska) - 6 (3,t,0,1,2)
11. Kacper Woryna (Polska) - 6 (0,w,3,2,1)
12. Adam Ellis (Wielka Brytania) - 6 (0,2,1,1,2)
13. Dimitri Berge (Francja) - 5 (0,1,2,2,0)
14. Grzegorz Zengota (Polska) - 2 (2,0,w,0,0)
15. Jan Kvech (Czechy) - 1 (1,0,0,0,0)
16. Vaclav Milik (Czechy) - 1 (d,0,1,d,0)
17. Kacper Pludra (Polska) - 1 (1)
18. Kacper Łobodziński (Polska) - ns

Bieg po biegu:
1. (64,47) Lindbaeck, Huckenbeck, Michelsen, Ellis
2. (63,04) Kołodziej, Lyager, Madsen, Woryna
3. (63,56) Woźniak, Kubera, Dudek, Berge
4. (63,84) Lebiediew, Zengota, Kvech, Milik (d/4)
5. (64,49) Lindbaeck, Dudek, Lebiediew, Woryna (w/u)
6. (64,13) Kołodziej, Ellis, Pludra (Woźniak - t), Milik
7. (63,69) Kubera, Huckenbeck, Lyager, Kvech
8. (63,82) Michelsen, Madsen, Berge, Zengota
9. (64,28) Kołodziej, Kubera, Lindbaeck, Zengota (w/u)
10. (64,74) Woryna, Berge, Ellis, Kvech
11. (63,46) Madsen, Dudek, Milik, Huckenbeck (d/st)
12. (64,33) Michelsen, Lebiediew, Lyager, Woźniak
13. (65,21) Lyager, Berge, Lindbaeck, Milik (d/4)
14. (64,17) Madsen, Lebiediew, Ellis, Kubera
15. (64,36) Huckenbeck, Woryna, Woźniak, Zengota
16. (63,58) Kołodziej, Michelsen, Dudek, Kvech
17. (xx,xx) Madsen, Woźniak, Lindbaeck, Kvech
18. (xx,xx) Dudek, Ellis, Lyager, Zengota
19. (64,21) Huckenbeck, Kołodziej, Lebiediew, Berge
20. (64,09) Michelsen, Kubera, Woryna, Milik

Baraż:
21. Madsen, Kubera, Huckenbeck, Lindbaeck

Finał:
22. Madsen, Michelsen, Kubera, Kołodziej

Sędzia: Jesper Steentoft (Dania)
NCD: 63,04 s. - uzyskał Janusz Kołodziej w biegu 2.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kolejny klub ma problem! Mogą nie wystartować w 1. Lidze
Zawodnik Stali blisko zmiany klubu! Wiemy, gdzie może trafić

Komentarze (7)
avatar
KacperU.L
10.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piesek na meczu nawet waruje przy nodze Pana Kacperka:))To jest piesek:))A,mówią że kundelek nie chodzi na mecze:)))Nowa rasa.Lubelski murek:)) 
avatar
Fori2889
10.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kvech .... I ty chłopie chcesz w EL z Falubazem jeździć??... 
avatar
DrawA
10.09.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Sorry , ale nie trawię Madsena. Cwaniak i złodziej startów. Ego go przerasta. Nigdy nie przeskoczy Zmarzlika bo jest za cieńki. Tyle w temacie. 
avatar
DrawA
10.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Kobylak. Please - znaczy - proszę ... 
avatar
kros
9.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Kolodziej jak zawsze z lepszymi nie istnieje!