Żużel. To on stoi za sportową metamorfozą Lamparta. "Gdyby nie te zmiany, to teraz byłoby bardzo źle"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wiktor Lampart

Wiktor Lampart, zdobywając dziewięć punktów z bonusem miał bardzo duży wpływ na to, że For Nature Solutions KS Apator Toruń pokonał w pierwszym meczu o brązowy medal DMP Tauron Włókniarz Częstochowa (50:40).

Wiktor Lampart powoli kończy pierwszy sezon w gronie seniorów. Rzeszowianin w tym roku spróbował jazdy w nowym otoczeniu i w barwach For Nature Solutions KS Apatora Toruń radził sobie ze zmiennym szczęściem. Zdarzały mu się mecze bardzo dobre, jak i takie, o których musiał szybko zapomnieć.

Zmiana środowiska nie była jedynym wyzwaniem żużlowca. W trakcie sezonu głośno było o jego rozstaniu z Rafałem Trojanowskim. Wielu uważa, że od tego momentu 22-latek odżył i prezentuje się znacznie lepiej.

Po meczu For Nature Solutions KS Apatora Toruń z Tauron Włókniarzem Częstochowa trener gospodarzy, Jan Ząbik nie ukrywał, że ważną rolę w teamie Lamparta odgrywa teraz Grzegorz Rempała. I to on stoi za sportową metamorfozą Lamparta.

- Z Grzegorzem znam się od samego początku kariery. Jak jechaliśmy gdzieś na pierwsze moje zawody, to z Grzegorzem. Później był mechanikiem mojego brata, więc musiałem mieć innego mechanika. Wtedy rozpocząłem współpracę z Rafałem Trojanowskim. Długi czas byłem z moją ekipą, której nie chciałem zmieniać. Z czasem było jednak coraz gorzej i musiałem zastosować zmiany w teamie - powiedział Lampart w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.

ZOBACZ WIDEO: Falubaz dostał prezenty od rywali. "Jestem pewny ich utrzymania"

Zawodnik miał sporo zastrzeżeń, co do współpracy ze swoim byłym mentorem (więcej TUTAJ). Pytany, czy końcówka sezonu to okrzepnięcie z płacenia "frycowego", odpowiedział: - Nie wiem, czy płaciłem frycowe, ale wiem na pewno, co u mnie nie grało. Zmieniłem te rzeczy i myślę, że gdyby nie te zmiany, to teraz byłoby bardzo źle.

22-latek z Rzeszowa został okrzyknięty cichym bohaterem Apatora w pierwszym meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Na Motoarenie im. Mariana Rosego wywalczył dziewięć punktów z bonusem, co było najlepszym wynikiem wśród krajowych seniorów.

Szczególnie ważna był tryumf 5:1 w 14. biegu, która przypieczętowała triumf Aniołów. - Zawsze wygranie ostatniego biegu jest dla mnie czymś szczególnym, bo można potem się pocieszyć z kibicami. Dało mi to dużo radości - skomentował Lampart.

Czytaj także:
Co z dalszą karierą Nickiego Pedersena? Duńczyk ma problem
Wbija szpilkę w Tauron Włókniarz

Źródło artykułu: WP SportoweFakty