Po okresie dezinformacji z poznańskiego ośrodka spowodowanego nagłą śmiercią prezesa Tomasza Wójtowicza, we wtorek 3 listopada podpisany został akt notarialny spółki PSŻ spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Z jednej strony jest to realizacja planów zarządu PSŻ Poznań jeszcze pod przewodnictwem Tomasza Wójtowicza, który miał zaplanowany na przełom jesieni i zimy tego roku założenie spółki. Zarząd wspólnie z prezesem stał na stanowisku, że forma stowarzyszeniowa jako taka straciła swoją moc sprawczą i konieczne są zmiany w zakresie organizacyjnym. Z drugiej strony powstanie spółki zdaniem jej założycieli jest jedyną możliwością profesjonalizacji sportu żużlowego w Poznaniu.
Udziałowców spółki jest ośmiu. Wybrany został pięcioosobowy zarząd spółki. Prezesem zarządu spółki został dotychczasowy wiceprezes PSŻ Poznań - Dariusz Górzny. Powołana została również Rada Nadzorcza, której przewodniczącym został były prezydent Poznania - Paweł Leszek Klepka. W skład zarządu oprócz Górznego weszli: Rafał Nejman, Filip Suski, Michał Sądej, Jarosław Lewandowski (wszyscy w randze wiceprezesów). Obok Pawła Klepki w Radzie Nadzorczej zasiadać będą Zenon Świętek, Grzegorz Kaczmarek, mec. Radosław Rubaszewski.
W procesie licencyjnym o starty w I lidze brać będzie udział stowarzyszenie, natomiast spółka wystąpi z propozycją przejęcia praw do organizacji rozgrywek I ligi za wynagrodzeniem. Jeżeli rozmowy ze stowarzyszeniem zakończą się powodzeniem, spółka będzie dążyła do profesjonalizacji żużla w Poznaniu. Ma nastąpić intensyfikacja działań na rynku sponsorskim oraz rozwój organizacyjny i sportowy poznańskiego ośrodka.
Prezes nowej spółki nie ukrywa, że przejęcie przez spółkę praw do rozgrywek I ligi, to jedyne wyjście dla stowarzyszenia w jego obecnej sytuacji finansowej. - - Sytuacja finansowa PSŻ jest daleka od ideału, choć w porównaniu do poprzednich lat najlepsza. Nie można jednak powiedziec, by stowarzyszenie miało płynność finansową. Spółka nie chce prawa do miejsca w lidze i symboli za darmo. Zapłaci za nie określoną kwotę i w ten sposób spłacone zostaną zobowiązania stowarzyszenia. Jeśli jednak pomoc spółki nie zostanie przyjęta, stowarzyszenie ma małe szanse na uzyskanie licencji na starty w I lidze w przyszłym sezonie - powiedział dla SportoweFakty.pl Dariusz Górzny.