Gorzowianie dopięli swego po dwóch latach starań, dokonując tym samym zmiany na pozycji zawodnika U-24. Jakub Miśkowiak z optymizmem spogląda na starty w ebut.pl Stali i nie może doczekać się kolejnych jazd na Stadionie im. Edwarda Jancarza.
- Stal już od dawna o mnie zabiegała. Nawet, jak ten wynik nie był najlepszy. Ja też chciałem przyjść tutaj. Cieszę się, że to się stało, bo gorzowski tor dużo uczy i mam nadzieję, że na początku mojej kariery dużo mogę się tutaj nauczyć i stać się jeszcze lepszym zawodnikiem, jeżdżąc na tym torze. Nie patrzyłem na statystyki, ale zawsze, kiedy tutaj przyjeżdżałem, to dobrze mi się jeździło. Przełożenia były odpowiednio trafione. Lubię trudniejszą geometrię - przyznał żużlowiec w rozmowie z mediami podczas oficjalnej prezentacji jego osoby, która odbyła się przy okazji premiery gorzowskiej wersji gry Monopoly.
A jak przyjęli go kibice zgromadzeni w Galerii Askana oraz osoby z jego nowego klubu? - Bardzo dobrze mnie przyjęli. Fajnie się rozmawiało. Od dawna znam trenera Stanisława Chomskiego, który z wujkiem współpracował w Gdańsku w 2013 roku. Jak byłem mały, to przyjeżdżał do nas do warsztatu. W każdym klubie mieliśmy dobre relacje - mówił.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Jak się dowiedzieliśmy, kontrakt obowiązywać ma tylko na najbliższy sezon, lecz były zawodnik Włókniarza Częstochowa nie wyklucza szybkiej decyzji o przedłużeniu. - Tak się przyjęło u mnie, że zawsze podpisywaliśmy kontrakt na rok. Myślę, że w trakcie sezonu przedłużymy. Nie było ciśnienia na dłuższą umowę od razu, choć pojawiły się takie sugestie. Prezes nie miał jednak nic przeciwko, żeby podpisać na rok. Myślę, że wszystko będzie tutaj dobrze i będę chciał zostać na dłużej - zdradził Miśkowiak, nad którego karierą czuwa wujek Robert.
Czy podczas rozmów prezes Waldemar Sadowski stawiał przyszłemu pracownikowi jakieś wymagania co do liczby zdobytych punktów czy warsztatu? - Z moim wujkiem zawsze mamy sprzęt z najwyższej półki. Silniki od pana Ryszarda Kowalskiego. Co do bazy, to mamy duży warsztat w Rawiczu, do którego zawsze wracamy i tam przygotowujemy motocykle. Zaplecze mamy, a teraz będziemy je jeszcze powiększać - zapewnił reprezentant Polski.
Wspomniany trener Stanisław Chomski w ostatnim czasie stawiał na ustawienie zawodnika U-24 pod numerami 4 i 12. Czy taki układ odpowiada Jakubowi Miśkowiakowi? Czy ma preferencje odnośnie kolegi z pary? - Myślę, że będzie pasował. Numer nie odgrywa za bardzo jakiejś roli. Z takim, jaki mi trener da, to jadę. Nie patrzę na to. Z każdym będzie fajnie jeździć. Od trenera to zależy, z kim mnie ustawi w parze. Fajnie byłoby jeździć z Andersem Thomsenem, ale dogadam się z każdym. Myślę, że będziemy mieli fajny zespół - powiedział.
Choć oficjalnie ogłoszono to w sobotę, to pozytywną dla Stali finalizację rozmów wieszczono już kilka tygodni wcześniej, kiedy to 22-latek odbył trening na gorzowskim torze. To okazało się prawdą. - To był jeden trening, bo nie było za bardzo gdzie jeździć. Chciałem się też przejechać w Gorzowie. Jeszcze nie miałem niczego podpisanego, ale wiedziałem już wtedy, że będę w Stali, więc przyjechałem sobie zrobić kilka kółek. Jazdy na dopasowanie się będą wiosną, już na nowym sprzęcie, który będziemy testować - wyjaśnił urodzony w Rawiczu żużlowiec.
Przy zmianie barw klubowych najczęściej pada pytanie, dlaczego zawodnik wybrał dany klub. Nie zabrakło takiego również i w tym przypadku. - Chciałem spróbować czegoś nowego i poprawić swoje umiejętności. Jeszcze dużo mogę dać od siebie, pozmieniać w jeździe. Tor gorzowski mi to umożliwi. Poza tym mamy fajnych zawodników w zespole. Z każdym można pogadać. Będzie fajna atmosfera. Trzeba też brać pod uwagę osobę trenera, który bardzo dobrze zna się na tym, co robi. To będzie dla mnie zaszczyt współpracować z takim szkoleniowcem - przyznał.
A co zadecydowało o tym, że do Stali Gorzów nie przeszedł już rok temu? - Jak kończyłem wiek juniorski, to chciałem pierwszy sezon odjechać w tym klubie, w którym jeździłem jako młodzieżowiec. Nie chciałem zmieniać wszystkiego od razu. Teraz jest odpowiedni czas na zmiany i podjęcie nowych wyzwań - zakończył Jakub Miśkowiak.
Czytaj również:
Turniej Grand Prix w Gorzowie czy w Gdańsku? Zapadła decyzja w tej sprawie!
Wiążą z nim ogromne nadzieje. Ma patent na wygrywanie z Bartoszem Zmarzlikiem