Senator RP odpowiada kibicom: Niech ten list sobie powieszą nad łóżkiem

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

Senator RP w rozmowie z WP SportoweFakty podkreślił, że chce wyłącznie zaprzestania sponsorowania klubów przez Spółki Skarbu Państwa. - To nie powinno się zdarzyć w żadnym państwie Unii Europejskiej, ale pasuje mi do Rosji czy Białorusi - stwierdził.

W środę Stowarzyszenie Lubelskich Kibiców "Speedway Euphoria" opublikowało list otwarty do , prezesa zarządu Ekstraliga Żużlowa Sp. z.o.o., w którym wyraziło swoje zaniepokojenie brakiem zdecydowanego stanowiska ze strony władz żużla w Polsce w stosunku do wypowiedzi .

"Tak skandaliczna wypowiedź powinna się spotkać z natychmiastową i stanowczą reakcją ze strony Władz Żużlowych, bowiem jednoznacznie sugeruje chęć wywierania przez funkcjonariusza publicznego nacisku, aby doprowadzić do problemów finansowych drużyny z Lublina. Tolerowanie takiego sposobu myślenia jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ daje przyzwolenie, aby w przyszłości inni politycy, wykorzystując różne możliwości, eliminowali konkurencję sportową w sposób dalece odbiegający od zasad sportowej rywalizacji" - napisało stowarzyszenie (pisownia oryginalna - dop. red.).

To oczywiście dotyczyło słów senatora, którego zdaniem potęga Platinum Motoru Lublin została zbudowana na państwowych pieniądzach. Obiecywał on zrobić wszystko, aby mistrz Polski nie otrzymał więcej pieniędzy ze Spółek Skarbu Państwa, jeśli tylko nie ma podpisanych wieloletnich umów. Były prezes Stali Gorzów podkreślał, że lubelski klub jest tylko przykładem, ale chodzi o zaprzestanie finansowania pojedynczych drużyn przez SSP (Więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Postępy młodych zawodników w ZOOleszcz GKM-u Grudziądz

Władysław Komarnicki odpowiada

- Najpewniej podpuścił ich jakiś polityk. Niech ten list sobie powieszą nad łóżkiem - powiedział senator Rzeczypospolitej Polskiej po opublikowaniu listu Stowarzyszenia Lubelskich Kibiców skierowanego do PGE Ekstraligi. Jednocześnie jeszcze raz podkreślił, że wypowiadając się na temat sponsorowania klubów przez Spółki Skarbu Państwa, nie kieruje swoich słów bezpośrednio do Lublina.

- Chcę zmiany chorego systemu i nic więcej. Nie interesuje mnie żaden Motor. Pan Sasin potraktował pieniądze podatników, jak swoje własne. Nie może być takiej sytuacji, że jakaś partia bierze moje oraz innego obywatela pieniądze i zanosi je tam, gdzie chce. To nie powinno się zdarzyć w żadnym państwie Unii Europejskiej, ale pasuje mi do Rosji czy Białorusi - powiedział Władysław Komarnicki w rozmowie z WP SportoweFakty.

Honorowy prezes gorzowskiego klubu zaznacza, że jego celem nie jest całkowite odcięcie żużla od pieniędzy z państwowych firm, lecz rozpoczęcie przydzielania ich w równy sposób każdemu zespołowi. Dlatego jego zdaniem najpierw powinny one wpływać do PGE Ekstraligi, a później zostać rozdzielone przez Spółkę zarządzającą najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce.

Co ciekawe, w "Liście prezesów" opublikowanym w "Tygodniku Żużlowym", Komarnickiego poparł Jerzy Synowiec. Obaj już od ponad 20 lat nie są w najlepszych relacjach i w przeszłości wielokrotnie atakowali siebie nawzajem. Taki głos poparcia jednak nie dziwi naszego rozmówcę. - Każdy człowiek, który jest myślący, wie doskonale, że rozdawnictwo nie może istnieć. To można robić, ale z własnego portfela, a nie Spółek Skarbu Państwa. Takich rzeczy politykom nie wolno robić - skomentował.

Według senatora władze polskiego żużla powinny stanąć po jego stronie, gdyż podtrzymanie obecnego sposobu finansowania klubów nie jest rywalizacją, a kupowaniem medali. - Jeśli Motor będzie przyjeżdżał tak napakowanym zespołem, to słabsze drużyny będą przegrywały 20:70 lub 30:60. W ten sposób będziemy dobijać kluby, które nie mają pełnego dofinansowania. To jest prosta ekonomia - podsumował Władysław Komarnicki.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Po bandzie: Holder? Sam się ukarał [FELIETON]
Żużel. Wypełnili lukę po krajowym liderze. To powrót do drużyny

Źródło artykułu: WP SportoweFakty