24-latek w bydgoskiej drużynie wystąpił w 77 biegach, zdobywając 96 punktów oraz 13 bonusów, co przełożyło się na średnią 1,416 "oczek" na wyścig i 41. miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników pierwszej ligi.
W kolejnym roku będzie jednakże bronił barw ekipy ze stolicy Wielkopolski, będąc jej jedynym krajowym seniorem. Co prawda, oprócz niego kontrakt w Poznaniu podpisał jeszcze Mateusz Dul, ale ten będzie występował na pozycji U24.
- Przyznam szczerze, że analizując wszystkie lata, nie przypominam sobie słabych zawodów na Golęcinie. Zawsze startowało mi się tam dobrze i osiągałem niezłe rezultaty - zdradził Szymon Szlauderbach w rozmowie z Radiem Poznań. Faktycznie w ostatnim ligowym meczu wywalczył osiem punktów i bonus w pięciu startach.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?
Ze szkoleniowcem InvestHousePlus PSŻ-u spotyka się już po raz drugi. Wcześniej mieli okazję współpracować w Unii Leszno. - Gdy w 2015 roku jeździłem w szkółce, menadżerem był Adam Skórnicki. Miałem wtedy możliwość pracować z nim na treningach i mogłem słuchać jego wskazówek - powiedział 24-latek.
Nowy zawodnik poznańskiego zespołu jest oczywiście wychowankiem leszczyńskiego klubu. Jednakże w jego czasach juniorskich, pozycje młodzieżowe były w Unii bardzo mocno obsadzone, dlatego częściej miał okazję zdobywać punkty dla Kolejarza Rawicz w ramach współpracy obu ośrodków. Aczkolwiek nie uznaje on tego okresu za stracony, gdyż mógł się wiele nauczyć od żużlowców, którzy byli wówczas w składzie Leszna.
- W 2019 roku, dzięki Unii miałem okazję pojechać zimą do Australii. Wówczas poznałem całkowicie inny żużel. Tory w tamtym kraju zdecydowanie różnią się od tych w Europie. Zabrał mnie wówczas Jaimon Lidsey i przebywałem u niego. Wspólnie trenowaliśmy oraz startowaliśmy w zawodach. W tej samej miejscowości mieszka również Leigh Adams. Na pewno było to ciekawe przeżycie, bo będąc dzieckiem, mocno mu kibicowałem - przyznał Szlauderbach.
Co ciekawe swoją przygodę z żużlem zaczął dosyć późno, bo w wieku 15 lat. Dlatego od razu zaczął trenować na motocyklach 500cc, lecz dość szybko odnalazł się w nowej rzeczywistości. 24-latek nie ukrywał, że "czarny sport" w jego życiu był obecny praktycznie od zawsze, gdyż razem z tatą chodzili na mecze. Co ciekawe, nigdy nie myślał, że będzie żużlowcem. - Bardziej wydawało mi się, że zostanę mechanikiem - zdradził nowy nabytek PSŻ-u.
Czytaj także:
- Żużel. Podpisali kolejne dwa kontrakty. To zawodnicy znani z polskich lig
- Żużel. Nikt nie złożył mu propozycji. Klub znalazł wysyłając maila