Sam Masters ma za sobą całkiem dobry sezon. W 2. Lidze Żużlowej 2023 wykręcił średnią biegopunktową na poziomie 2,061. To dziewiąty wynik w klasyfikacji indywidualnej drugoligowców.
Australijczyk był liderem Startu Gniezno. Śmiało można jednak stwierdzić, że nie ustrzegał się wpadek. Na pewno stać go na więcej.
W sezonie 2024 znów może być kluczową postacią w Starcie. Jeżeli wyeliminuje swoje mankamenty, może stać się liderem z prawdziwego zdarzenia i zapukać do ścisłej czołówki rankingu indywidualnego.
- Nie powiem, aby był to dla mnie najlepszy sezon w Polsce, ale podobała mi się jazda w Gnieźnie. Muszę być jednak bardziej konsekwentny w meczach wyjazdowych, więc nad tym będę pracował w przyszłym roku - tak mówił o sezonie 2023 w rozmowie z naszym portalem.
Zawodnik nie ukrywał również, że chciałby trafić do Speedway 2. Ekstraligi razem ze Startem Gniezno. - Idealnie byłoby, gdyby udało nam się to ze Startem Gniezno. Jednak nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość - podkreślał.
Na przeszkodzie stanąć może jednak Unia Tarnów, która zbudowała bardzo mocny skład i jest uważana za głównego kandydata do awansu.
Niewykluczone zatem, że jeśli Masters wkroczy na jeszcze wyższy poziom, a Start nie awansuje, to Australijczyk rozważy zmianę pracodawcy po to, by móc jeździć na zapleczu PGE Ekstraligi.
Masters mówił nam co prawda o tym, że chciałby w końcu zadomowić się w jakimś polskim klubie, jednak perspektywa jazdy w wyższej klasie rozgrywkowej może być bardzo kusząca. Tym bardziej, że w maju tego roku skończy 33 lat, co sprawia, że szans na sportowy awans może być coraz mniej.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz Polski "dostaje po pysku"?! Mocne słowa prezesa
Czytaj także:
> Potencjał u Wilków, który trzeba wykorzystać. Ważne ustawienie Krakowiaka i Wojdyły
> Kandydat na mistrza jego zdaniem jest tylko jeden. "Pojedyncze ogniwo, zwłaszcza junior nic nie zmienia"